Moje nowe mieszkanko. Moje nowe, własne lokum. Tylko moje.
Dziś rano odebrałam od właściciela klucze. Teraz stałam w małym salonie o
ścianach w kolorze beżu. Podłoga wykonana z drzewa orzechowego, meble kawowe.
Wszystko jasne i przestronne.. Podeszłam do okna, z którego rozciągał się widok
na park, a dokładniej plac zabaw dla dzieci.. Szkoda, że mojego dziecka tu nie
ma, ale.. Ale może to i lepiej? W końcu nie wiedziałabym, co strzeliłoby do
głowy Ronowi, gdyby na świecie pojawiła się mała duszyczka.. Cii.. Nie powinnam
mówić o zmarłych. W ogóle.
Minął tydzień odkąd przeprowadziłam się od Malfoya. Od tamtego czasu nie widziałam się z nim. Czy tęskniłam? Miałam wrażenie jakby brakowało mi jakiegoś istotnego elementu. Jednak ta rozłąka pozwoliła mi zrozumieć, że nie miałam prawa z nim być. Draco zasługiwał na kogoś lepszego, na kogoś, z kim mógłby być szczęśliwy. Ja tego szczęścia bym mu nie dała. To kolejny temat na liście rzeczy, o których nie wolno myśleć.
Dzięki Harremu znalazłam idealne miejsce na moją fundację. Zanim będę mogła ją otworzyć muszę załatwić masę papierkowej roboty, tak więcej najwcześniej będę mogła pomagać kobietom dopiero za pół roku. Chciałam jednak stworzyć miejsce perfekcyjne, idealne. Budynek był duży i mieścił się na ulicy Pokątnej. Cały front zrobiony był ze szkła. Podobało mi się to. To daje takie poczucie wolności.. No i piękny widok. Pokoje psychologów, pomocy medycznej.. To mieli urządzać sobie moi pracownicy, których jeszcze nie zatrudniłam. Ja zajęłam się za to projektowaniem stołówki i pokoi kobiet. Były to pomieszczenia znajdujące się z tyłu budynku, w kolorach jasnopomarańczowym, bladoróżowym, bladoniebieskim. Do tego zamówiłam jasne, sosnowe meble. Pokoje miały być oazą spokoju, bezpieczeństwa.
Oprócz zaangażowania w projektowanie własnego mieszkania i fundacji, często spotykałam się z Ginny i małą Amelką, która jest ciemnowłosym aniołkiem. Powiem szczerze, że nie tego wszyscy się spodziewali.. Córka Diabła Aniołkiem.. Mała była taka słodka, praktycznie cały czas spała i dzięki temu jej rodzice nie musieli kłócić się, kto wstanie do dziecka w nocy. Sam Blaise cieszy się z bycia ojcem. To rozczulający widok, zobaczyć tego faceta z małym dzieckiem na rękach.
Ruda od czasu do czasu, przekazuje mi informacje o Draco. Niestety nie są to dobre wieści. Podobno chłopak znowu zamknął się w sobie, nie chce z nikim rozmawiać. Nie wiadomo, dlaczego. Nie dopuszcza do siebie nawet Diabła, co dodatkowo wzbudza niepokój. Przecież zawsze mogli na siebie liczyć. Malfoy tylko raz odwiedził swoją chrześnicę. Wizyta trwała dosłownie pięć minut. Całe swoje zaangażowanie poświęca pracy. Chodzą plotki, że to on ma zostać szefem Biura Aurorów, czego Harry nie chce potwierdzić.
Moi przyjaciele chyba obwiniają mnie za stan psychiczny Dracona. Wiem, zraniłam go. Między nami nie padły żadne słowa obietnic, ale mimo to.. On mi pomógł, a ja wbiłam mu nóż w serce.
Minął tydzień odkąd przeprowadziłam się od Malfoya. Od tamtego czasu nie widziałam się z nim. Czy tęskniłam? Miałam wrażenie jakby brakowało mi jakiegoś istotnego elementu. Jednak ta rozłąka pozwoliła mi zrozumieć, że nie miałam prawa z nim być. Draco zasługiwał na kogoś lepszego, na kogoś, z kim mógłby być szczęśliwy. Ja tego szczęścia bym mu nie dała. To kolejny temat na liście rzeczy, o których nie wolno myśleć.
Dzięki Harremu znalazłam idealne miejsce na moją fundację. Zanim będę mogła ją otworzyć muszę załatwić masę papierkowej roboty, tak więcej najwcześniej będę mogła pomagać kobietom dopiero za pół roku. Chciałam jednak stworzyć miejsce perfekcyjne, idealne. Budynek był duży i mieścił się na ulicy Pokątnej. Cały front zrobiony był ze szkła. Podobało mi się to. To daje takie poczucie wolności.. No i piękny widok. Pokoje psychologów, pomocy medycznej.. To mieli urządzać sobie moi pracownicy, których jeszcze nie zatrudniłam. Ja zajęłam się za to projektowaniem stołówki i pokoi kobiet. Były to pomieszczenia znajdujące się z tyłu budynku, w kolorach jasnopomarańczowym, bladoróżowym, bladoniebieskim. Do tego zamówiłam jasne, sosnowe meble. Pokoje miały być oazą spokoju, bezpieczeństwa.
Oprócz zaangażowania w projektowanie własnego mieszkania i fundacji, często spotykałam się z Ginny i małą Amelką, która jest ciemnowłosym aniołkiem. Powiem szczerze, że nie tego wszyscy się spodziewali.. Córka Diabła Aniołkiem.. Mała była taka słodka, praktycznie cały czas spała i dzięki temu jej rodzice nie musieli kłócić się, kto wstanie do dziecka w nocy. Sam Blaise cieszy się z bycia ojcem. To rozczulający widok, zobaczyć tego faceta z małym dzieckiem na rękach.
Ruda od czasu do czasu, przekazuje mi informacje o Draco. Niestety nie są to dobre wieści. Podobno chłopak znowu zamknął się w sobie, nie chce z nikim rozmawiać. Nie wiadomo, dlaczego. Nie dopuszcza do siebie nawet Diabła, co dodatkowo wzbudza niepokój. Przecież zawsze mogli na siebie liczyć. Malfoy tylko raz odwiedził swoją chrześnicę. Wizyta trwała dosłownie pięć minut. Całe swoje zaangażowanie poświęca pracy. Chodzą plotki, że to on ma zostać szefem Biura Aurorów, czego Harry nie chce potwierdzić.
Moi przyjaciele chyba obwiniają mnie za stan psychiczny Dracona. Wiem, zraniłam go. Między nami nie padły żadne słowa obietnic, ale mimo to.. On mi pomógł, a ja wbiłam mu nóż w serce.
Tak zaczęło się moje nowe życie.
3 miesiące później.
Zostałem zaproszony na chrzciny
Amelii Rosemary Zabini. Mojej małej chrześnicy. Oczywiście, musiałem się tam
stawić, w końcu to ja byłem ojcem chrzestnym. Jednak nie chciałem tego robić.
Wiedziałem, że tam będzie Ona. Unikałem
kontaktu z nią. Dlaczego? Bo najwyraźniej kojarzyłem się jej z tym, co
przeżyła, byłem jej łącznikiem z dawnym życiem. A tego nie chciałem. Miała
zapomnieć i być szczęśliwa. Ze mną. Los miał jednak dla nas inny
scenariusz. Dzięki Rudej i Potterowi
cały czas wiedziałem, co się u niej dzieje. Wieczorami często przychodziłem na
plac zabaw i patrzyłem w jej okno. Tyle mi zostało. Praca stała się moim domem. Jeździłem na
wszystkie niebezpieczne akcje. Moje życie już nic nie znaczyło, dlatego zawsze
walczyłem na pierwszej linii ognia. Dzięki mojemu zaangażowaniu wyłapano
siedemdziesięciu czterech ukrywających się śmierciożerców. Mimo iż tyle lat
minęło od wojny.. Potter ostatnio powiedział, że mam szansę zostać szefem Biura
Aurorów. Czy się cieszyłem? Nie. Moje szczęście odeszło wraz z Nią.
Stała tam ubrana w beżową
sukienkę, która idealnie eksponowała jej ciało. Włosy kaskadą kasztanowych fal spływały
na plecy. Na nogach nieodłączne czarne szpilki. Akurat trzymała mą Amii na
rękach. Wyglądały tak uroczo. Ile bym dał, by widzieć to codziennie?
Zauważyła mnie. W jej oczach pojawiła się troska. Oddała
Amelkę Blaisowi, który akurat znalazł się blisko niej. Bez zastanowienia
ruszyła w moim kierunku. Mogłem uciec, ale tego nie zrobiłem nie
potrafiłem. Stanęła przy mnie i nadal
spoglądając mi w oczy powiedziała najzwyklejsze w świecie:
- Cześć.
- Witaj. Ślicznie wyglądasz. –Powiedziałem i przez chwilę miałem widziałem w jej oczach iskierkę radości, którą szybko zastąpiła troska.
- Za to ty nie. Coś ty z sobą do cholery zrobił, człowieku? – Kipiała gniewem, a ja miałem ochotę zatopić się w jej malinowych ustach.
- Praca pochłania większość mojego czasu, nie mam, kiedy dbać o siebie..
- Wiem, kiedy kłam… -nie wytrzymałem, złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek, który oddała. Zaskoczyła mnie. Jak zawsze z resztą. Później jednak zrozumiałem, co zrobiłem i natychmiast odsunąłem się od niej. Spojrzałem w jej oczy, które wyrażały zdezorientowanie i radość, po czym z cichym pstryknięciem teleportowałem się do swojego domu. Jutro czeka mnie misja. Muszę zapomnieć.
***
Pocałował mnie i zniknął. To takie w jego stylu. Przybrałam na twarz maskę zawodowego pokerzysty jednocześnie wiedząc, co chcę zrobić.
- Draconie Malfoy. Będziesz mój.
- Witaj. Ślicznie wyglądasz. –Powiedziałem i przez chwilę miałem widziałem w jej oczach iskierkę radości, którą szybko zastąpiła troska.
- Za to ty nie. Coś ty z sobą do cholery zrobił, człowieku? – Kipiała gniewem, a ja miałem ochotę zatopić się w jej malinowych ustach.
- Praca pochłania większość mojego czasu, nie mam, kiedy dbać o siebie..
- Wiem, kiedy kłam… -nie wytrzymałem, złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek, który oddała. Zaskoczyła mnie. Jak zawsze z resztą. Później jednak zrozumiałem, co zrobiłem i natychmiast odsunąłem się od niej. Spojrzałem w jej oczy, które wyrażały zdezorientowanie i radość, po czym z cichym pstryknięciem teleportowałem się do swojego domu. Jutro czeka mnie misja. Muszę zapomnieć.
***
Pocałował mnie i zniknął. To takie w jego stylu. Przybrałam na twarz maskę zawodowego pokerzysty jednocześnie wiedząc, co chcę zrobić.
- Draconie Malfoy. Będziesz mój.
Rok później:
- Witam państwa na otwarciu Fundacji Pomocy Kobietom Maltretowanym im. Narcyzy Malfoy. Chciałam powiedzieć, że to miło, iż przyszli państwo na tę uroczystość. Fundacja powstała dzięki wsparciu moich przyjaciół: Ginny i Blaisa Zabinich, Harrego i Alice Potterów i osoby, bez której nie byłoby mnie tutaj. Osoby, która dała mi taką pomoc, wsparcie, jakiego będzie udzielać ta fundacja. Chciałam powiedzieć, że bez niego nie byłoby niczego. Tak. Dziękuję ci Draconie Malfoy, to twoja zasługa, że fundacja w ogóle ruszyła.
Zapewne zastanawia państwa wybór patrona fundacji, już tłumaczę swoją decyzję. Narcyza Malfoy to kobieta silna i niezależna, która mimo przeciwności losu nie zatraciła siebie. Mimo iż, nie miała w życiu łatwo, walczyła o siebie i o swojego syna. Nie znałam tej kobiety. Osobiście znam ją z opowiadań innych. Narcyza była dla mnie wzorem, kiedy ja sama znalazłam się w trudnej sytuacji. Tak, byłam maltretowana przez męża. Nie boję powiedzieć się tego głośno, bo o tym trzeba mówić. Większość kobiet uważa to za temat tabu. Pomocy możemy udzielić jedynie wtedy, kiedy sama zainteresowana zgłosi się po pomoc. Kończę już swoje nudne przemówienie i zapraszam na skromny poczęstunek.
Szukałam go wzrokiem. Stał tam,
ubrany w ciemnoszary garnitur i błękitną koszulę. Blond włosy jak zwykle w
artystycznym nieładzie. Na twarzy
widniał kilkudniowy zarost. Seksowny jak nigdy dotąd. Poczułam przypływ
pewności siebie. Bez wahania ruszyłam w jego kierunku. Na jego twarzy malowało
się zaskoczenie, chyba nie spodziewał się, że dzisiaj znajdę chwilę, by
porozmawiać. Ja jednak zbyt długo czekałam na ten moment. Wpiłam się w jego zaskoczone usta, by po
chwili poczuć, jak sam łapczywie oddaje moje pocałunki. To był namiętny taniec
języków, tak, więc gdy zabrakło nam powietrza i oderwaliśmy się od siebie,
spojrzałam w jego oczy i powiedziałam:
- Nie próbuj się teleportować.
Nie uciekaj więcej przede mną. Wiem, że mnie kochasz tak samo jak ja ciebie.
Pocałunek ten i tamten na chrzcinach Amelki wszystko mi powiedział. Przepraszam, że byłam taka niezdecydowana,
przepraszam, że w nas nie wierzyłam, przepraszam, że cię zostawiłam. Ale Draco…
Kocham cię i tęsknie. Tamtego dnia w twoim domu zostawiłam przy tobie swoje
serce, którym ty miałeś się zaopiekować…
***
Nie wiedziałem, co powiedzieć. Przede mną stała kobieta moich marzeń, która wyznała mi miłość. Byłem tak zaskoczony, że po prostu znowu ją pocałowałem. Ten pocałunek nie był tak namiętny, był słodki, pełen obietnicy… Kiedy oderwałem się od jej ust powiedziałem.
- Ty zaopiekowałaś się moim. Też za tobą tęskniłem. Kocham cię jak wariat. Jesteś moim narkotykiem, powietrzem, chorobą..
- To znaczy, że nie tylko ja choruję na amor delirię nervosę..
- Nie gadaj już. Bądź ze mną… Bądź przy mnie.- i znów ją pocałowałem.
Półtora roku później:
- Chcę
budzić się przy tobie każdego ranka i zasypiać przy tobie każdej nocy. Chcę się
tobą opiekować, wielbić cię i kochać tak, jak żaden inny mężczyzna. Chcę cię
rozpieszczać. Każdy mój pocałunek, dotyk, każda moja myśl należy do ciebie.
Przy mnie będziesz szczęśliwa.
Przysięgam ci Hermiono Jane Granger, że od dziś na zawsze należę do ciebie. Jestem twój. Przyjmij i chroń moją miłość, ciało i duszę.
- Przysięgam, że przyjmuję twoją miłość i że będę ją pielęgnować. W zamian za to ofiaruję ci moje ciało i serce. Wszystko, co posiadam należy do ciebie. Jestem twoja i tylko twoja. Kochaj mnie, chroń i zaspokajaj. A ja obiecuję robić to samo.
Draco wziął moją prawą dłoń i włożył na mój palec platynową obrączkę. Ja zrobiłam to samo. To symbol naszej przynależności do drugiego. Moja obrączka miała wygrawerowane jego imię, on z kolei kazał wygrawerować sobie moje. Popatrzyliśmy sobie w oczy, w których kryła się radość, troska i miłość, kiedy usłyszeliśmy słowa:
Przysięgam ci Hermiono Jane Granger, że od dziś na zawsze należę do ciebie. Jestem twój. Przyjmij i chroń moją miłość, ciało i duszę.
- Przysięgam, że przyjmuję twoją miłość i że będę ją pielęgnować. W zamian za to ofiaruję ci moje ciało i serce. Wszystko, co posiadam należy do ciebie. Jestem twoja i tylko twoja. Kochaj mnie, chroń i zaspokajaj. A ja obiecuję robić to samo.
Draco wziął moją prawą dłoń i włożył na mój palec platynową obrączkę. Ja zrobiłam to samo. To symbol naszej przynależności do drugiego. Moja obrączka miała wygrawerowane jego imię, on z kolei kazał wygrawerować sobie moje. Popatrzyliśmy sobie w oczy, w których kryła się radość, troska i miłość, kiedy usłyszeliśmy słowa:
- Możesz pocałować Pannę Młodą.
I Draco złożył na moich ustach namiętny pocałunek, jedną dłoń trzymając na moim brzuchu. Już za 6 miesięcy będziemy rodzicami… Cóż… Takie są skutki amor delirii nervosy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I Draco złożył na moich ustach namiętny pocałunek, jedną dłoń trzymając na moim brzuchu. Już za 6 miesięcy będziemy rodzicami… Cóż… Takie są skutki amor delirii nervosy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
1) Przysięga małżeńska nie jest moim wymysłem. Jest to cytat z książki „Finale” Becca Fitzpatric, (Saga Szeptem, gorąco polecam przeczytanie)
2) Amor Deliria Nervosa – to też nie jest wymysł mojej wyobraźni. To akurat zaczerpnęłam z trylogii Delirium Lauren Oliver. Również polecam przeczytanie.
3) „Zaopiekuj się moim sercem, zostawiłem je przy Tobie” – cytat pochodzący z sagi Zmierzch Stephanie Meyer.
Hej.
To już jest koniec. Zakładając tego bloga, nie sądziłam, że odniosę taki sukces. Bo to jest sukces. Ponad 11500 wyświetleń, 400 komentarzy, 36 obserwatorów.
Epilog dedykowany dla:
Bartka – gdyby nie ty i twoje durne zakłady, tego bloga by nie było. Dziękuje za wsparcie, za te kopniaki, które mi dajesz. Za bycie moim osobistym księciem z bajki.
Magdy (Szogun) i Marioli – za wsparcie, jakiego co dzień dostarczają mi w szkole. Za wspólne wygłupy i śmiechy na przerwach. Za doris.
Szlassa – za wskazówki i za wszystko, za misterne plany zabicia pewnej osoby, za kandydatów.;d Ty wiesz.
Rouse Karmen – za wspieranie mnie, zwłaszcza na początku.
Paulina Jasiak – za twoje opowiadanie, za nasze rozmowy.
Lily Potter – za każdą rozmowę na gg, która dawała wsparcie i ochotę do lepszej pracy
Madeline – za wszystko, za wsparcie.
Pure-Blood Princess – za długie komentarze, po których wena była ogromna i które często sprawiały, że uśmiech wpływał na twarz.
Faceless – za wsparcie, rady i miłe komentarze
Rosmaneczka i Villemo – za wasze rady i komentarze.
Dla komentujących i czytających. Wiecie dla kogo. Dla was wszystkich.
Katie, Cateline~, Klaudia Malfoy, Venetiia Noks,Madeleine, †.Daga.†, Andzik, Dramione, Lumos Maxima, Meki ra, Cleoss, effty♥, Avad Ka, Aria de Ravin, Paulina Jasiak, Casparow A., Lumos Maxima, Spektra Meron, Hermiona Malfoy, Kaja Malfoy, Chipsletten, Kathleen Evanesca, Mia Vlad, Bell, Pauline Greenleaf, Avada Kedavra, Agata Kawecka, Claudia Malfoy, Avada Coraggio, Clover, Irisa Malfoy, † ραткαzα ♪, Gisia, Sheireen Nightshade, Karolina, Fryma, Zou., Inconspic Angel, Koralina,WhiteTiger, Marlena Leśniewska, Syntia Black, lady_ not, Weronika Cośtam, Carmen Malfoy, Dramione True Love, Maadź.,Layls., PetiteMusaraigne, Uniethen L'Fer, Penny, Olciak, Juliet, Lacarnum Inflamare, Always., LaFinDeLaVie HarryPotter, Vivian Malfoy, Anabelle Noks, Irytek, Rose Grandes, Lumossy, Vulnera Sanatrum, Bella Ellie, C.C.Clouds, Ann Kręciołekk, Pati K., agrestaco6, Alice, emerline.
Dziękuję wam za te wspaniałe trzy miesiące.
Zapraszam na nowego bloga.------------> dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com
i skończyło się :(
OdpowiedzUsuńzakończenie cudowne, pełne emocji - świetne <3
cieszę się, że są razem - oboje zasłużyli na szczęście ;3
a teraz czekam na rozdziały z nowego bloga :)
~em.
Ojejku! Cudowne zakończenie! *.*
OdpowiedzUsuńZakochałam się normalnie... xD <3
Szkoda, że to już koniec. :c
Czekam na nowe opowiadanie! :**
Koniec?! ale ale...:(
OdpowiedzUsuńJuż przez chwile myślałam że tu nie będzie szczęśliwego zakończenia a jednak... i dobrze. Piękne zakończenie.
Lecę czytać prolog na nowym blogu:)
Koniec... Dopiero to mi doszło do umysłu po kilku minutach przeczytania tej notki...
OdpowiedzUsuńPowiem tak...to jest najpiękniejszy rozdział z całego opowiadania. Nie chodzi mi oczywiście o to, że to Epilog (swoją drogą... smutno mi, że już się skończyło :_: ) . Chodzi mi o to, że w końcu są połączeni. Ten początek... Hermiona myślała, że nie pasuje do niego... potem są razem. To takie słodkie <3
Kocham, kocham, kocham i jeszcze raz kocham! Całe te opowiadanie!
Zaskoczyłaś mnie tak jako, jak Hermi Dracona z tą przemową :)
Pozdrawiam i całuski!
Kaja Malfoy
PS Widzimy (w przenośni xd) się na drugim blogu i Cb :)
Kochana! Ta przygoda to było coś wspaniałego. Nie żałuję wcale, że natrafiłam na tego bloga ;)
OdpowiedzUsuńOryginalny, kreatywny i dobry. Taki był twój blog.
Aż nie wiem co powiedzieć i zamiast gadać do rzeczy będę nawijać o pierdołach.
Dlatego lepiej skończę ten komentarz krótkim tekstem : "dziękuję Ci za tego bloga".
Pozdrawiam!
Cudowny epilog, wręcz idealny :D Całe opowiadanie było wspaniałe i trochę szkoda, że to już koniec, no ale cóż, wszystko, co dobre kiedyś się kończy... niestety
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Bardzo uroczy ten epilog.Szkoda,że to już koniec :(Mam nadzieję ,że zalozysż jeszcze jakiegoś bloga.:*
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Layls
AAAaaaaawwwwww to jestt taakie słooodkiee :3 Cieszę się, że w końcu na końcu są jednak razem :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za całe to opowiadanie, które wywołało we mnie niesamowite emocje podczas czytania. I przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniej notki, ale po prostu umknęło mi, że ją wstawiłaś x.x
Wybacz!
Pozdrawiam i życzę powodzenia przy pisaniu kolejnego opowiadania :)
Wspaniała końcówka! Szkoda że to już epilog :-(
OdpowiedzUsuńŻycie zaskakuje. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że osiągnęłaś sukces!
P.S. My będziemy z Tobą!
Szogun. :)
Jejku <3 happy end ;D i tak ma być! ;) oczywiście gratuluję, że udało Ci się zakończyć tego bloga, bo jest dużo takich, które po prostu... No nie są dokończone ;) w każdym bądź razie gratuluję ;D
OdpowiedzUsuńOczywiście czekam na powiadomienia co do drugiego bloga! ;3
Irytek
Hermiona-hogwart.blogspot.com
Lina. Udało ci się. Dokończyłaś. A mówiłaś, że to są takie tam bazgroły. Teraz widzisz, że ten zakład wyszedł ci na dobre i powinnaś częściej ze mną przegrywać.xD
OdpowiedzUsuńKochana nie masz za co dziękować. To TY osiągnęłaś to sama bez niczyjej pomocy. Fakt, nie raz trzeba było ci dokopać, żebyś to skończyła, ale jest. Spójrz na komentarze, podbuduj swoją niską samoocenę.
Trzymaj się.
Bartek.
Blog był cudowny :) Uważam że był to jeden z lepszych jakie czytałam. Przepiękne zakończenie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę powodzenia i weny w pisaniu kolejnego bloga :*
Dziękuję kochana.
OdpowiedzUsuńPięknie, idealnie, czule, wspaniale.
OdpowiedzUsuńKOcham to opowiadanie i będę do niego wracać. NIe masz pojęcia jaki kawał duszy przez niego przemawia. Popłakałam się...cudownie cóż więcej.
Dziękuję, za wspaniałą przygodę.
Szkoda, że to już koniec.
OdpowiedzUsuńJednak mam nadzieję, że nas nie opuścisz i zaczniesz pisać kolejną historię.
Pozdrawiam.
To już koniec...ale cieszę się, że happy end ! Nie, no normalnie, epilog nie z tego świata ! Aż mi się lżej na sercu zrobiło i jak glupia uśmiechałam się pod koniec do ekranu, ale co tam !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Vulnera
http://dramione-innahistoria.blogspot.com
Świetnie, ale chyba nie będę się rozczulała nad rozdziałem, komentarze powyżej zrobiły to za mnie ;) Ja chciałam zwrócić uwagę na samą autorkę. Kochana niesamowicie się rozwinęłaś. Ocena na szlafroku choć nie trafna mam wrażenie, że i tak cię zmotywowała. Gratulacje, epilog który długością jest jak pierwsze trzy rozdziały to na pewno sukces, Ilość komentarzy i obserwatorów tylko to potwierdza. Opisy w końcowych rozdziałach są dokładniejsze, uczucia bardziej prawdziwe. Akcja w świetnym tępię, nic zbyt szybko. Odpowiednie odstępy czasowe. Ten blog nie tylko przedstawia historię Dramione, ale też fakt, że jak ktoś chce pisać i się rozwijać to pomimo krytyki da rade. Między wierszami ukryła się twoja historia i może do jej zakończenia jeszcze daleko, bo zawsze przecież można pisać lepiej, to i tak duże BRAWO. Życzę powodzenia na nowym blogu, mam nadzieję że on też pomoże ci się rozwijać. Pozdrawiam a na badz moja nadzieją zajrzę później. Syntia Black
OdpowiedzUsuńnjhiudhfasin ♥ Cudowny epilog. Koniec oczywiście najlepszy :) Smutno mi, że to już koniec tego opowiadania :c Ale oczywiście będę czytać twoje kolejne. :** Świetnie piszesz ♥
OdpowiedzUsuńPo pierwszym akapicie miałam ochotę cię zabić, ale postanowiłam, że jednak tego nie zrobię ;)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze dziękuję za dedykację, za rozmowy, za wsparcie, za wszystko. Podziękowania należą się również Tobie.
Opowiadanie, było jednym z najlepszych jakie czytałam. Wszyscy powyżej podsumowali Cie świetnie, więc po co robić to jeszcze raz. ;) Rozwinęłaś się od prologu niesamowicie i normalnie jestem z Ciebie dumna, kochana :)
Dzięki Merlinowi, Bartkowi i podejrzewam, że trochę też Nam piszesz kolejne opowiadanie i normalnie och,ach i cud, miód, malina i wgl :)
Użycie fragmentów TAKICH książek cóż nic dodać nic ująć g.e.n.i.a.l.n.e :D
Buziaki :*
Dziękuję, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAch.. W końcu :) Już nie mogłam się doczekać. Tylko szkoda, że to już koniec, no ale jest jeszcze drugi blog, który obiecuję czytać i komentować :)
Wszystkiego dobrego, Dramione True Love :)
I to już konieeec :(
OdpowiedzUsuńEpilog wspaniały ♥
Jak dobrze, że zrobiłaś szczęśliwe zakończenie :D
Końcówka najlepsza. Uwielbiam jak ostatnie zdanie jest tytułem samego bloga ♥
Nie żegnam się, bo przecież jest jeszcze drugi blog, który zaraz będę czytać ;)
Życzę Ci powodzenia i żeby następny blog odniósł taki sam sukces ;*
~Lumos Maxima
http://milosc-silniejsza-od-magii.blogspot.com/
Wspaniałe zakończenie naprawdę kochanie.
OdpowiedzUsuńCzyta się pięknie i kilka razy się wzruszyłam a to doprawdy rzadkość.
Już się bałam że Hermiona nie da mu w ogóle szansy a tymczasem niespodzianka.
Na całe szczęście zrozumiała że są sobie przeznaczeni.
Aj wielka szkoda że to już konie gdyż to opowiadanie czytało się z wypiekami na twarzy, ale wędruje do nowego dramione.
Czuje w kościach że będzie rownie piękne jak to a może nawet piękniejsze.
z pozdrowieniami i wyrazami szacunku dla Ciebie i Twojej twórczości;)
Pieknie, nawet nie wiem jak mam ci dziekowac..
OdpowiedzUsuńCzytajac to zrobilo mi sie niesamowicie smutno, a twoja dedykacja wywolala u mnie lzy
Bardzo sie ciesze, ze jednak zaryzykowalas i zalozylas bloga by kontynuowac swoja tworczosc. Gdy pierwszy raz wyslalas mi prolog opowiesci zakochalam sie w niej i jestem przeszczesliwa, ze dane mi bylo zapoznac sie z nia do konca
Dziekuje :*
Epilog jest cudowny. Po prostu brak mi słów. Pocałunek Draco i Hermiony był mraśny. Cudownie pokazałaś odczucia i zachowanie Dracona po odejściu Hermiony. Pomysł z fundacją jest świetny w dodatku im. Narcyzy Malfoy :) Koniec był piękny i wzruszający.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, White Tiger
Nie komentowałam do tej pory,ale teraz przyszedł na to już czas. Wiesz,że cały ten pomysł o blogu był dość ryzykowny,bo przynosił Ci on wiele emocji. Widziałam je. Widziałam też, jak poświęcasz czas, by inni mogli poznać Twą twórczość i nie byłaś pewna,czy dobrze robisz. Teraz już zapewne wiesz. ;-) To rewelacja,wszyscy tak mogą skomentować epilog,ale ja pójdę o krok dalej. Wiem,że na te słowa z mojej strony czekałaś od początku pisania. Teraz możesz je zobaczyć,bo padną właśnie tutaj,choć mogę (i zapewne to zrobię) powiedzieć Ci je prosto w twarz. Wykonałaś,kochanie,kawał świetnej roboty! Rozwinęłaś się niesamowicie szybko,a każdy krok naprzód bardzo mnie cieszy. Pracuj dalej,a zobaczysz tego efekty. Jeszcze nie raz dobre słowo będzie miało swe źródło w moich ustach, bo włożyłaś w tego bloga całe swoje serce,a wiesz,jak bardzo to cenię. Cóż,mogę tylko pogratulować i życzyć motywacji do dalszych działań. ;-) Widzimy się na następnym blogu,więc się nie żegnam,a tylko mówię "do zobaczenia". 3maj się i jedziesz dalej,Mała. ;-) Dziękuje za uwzględnienie mnie w podziękowaniach,choć nie trzeba było. Wszystko osiągnęłaś tylko dzięki sobie ;-) Muszę podziękować Bartkowi za ten zakład,bo wyszło Ci to na dobre. ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Różowa. ;-)
"Praca jest najlepszym lekarstwem na smutek" - Arthur Conan Doyle
Cudowne zakończenie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł z tą fundacją.
Mam nadzieję, że masz zamiar pisać kolejne opowiadanie - fajnie by było, gdyby rozgrywało się w Hogwarcie ;>
Witaj.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award na moim blogu!
Gratuluję i życzę dalszych sukcesów w pisaniu!
Więcej informacji znajdziesz tu:
http://nowa-hermiona-granger.blogspot.com/p/blog-page_5845.html
Lacarnum Inflamare
Kobieto... Muszę teraz przyznać się bez bicia, ale poryczałam się.
OdpowiedzUsuńTak właśnie, ja która potrafi mieć naprawdę nieźle pomieszane w głowie się poryczała... xD :(
Matko, no po prostu nie mogę przeżyć tego, że ta historia już się skończyła.
Szkoda, wielka szkoda, mam nadzieję, że nie skasujesz tego bloga, bo zapewne jeszcze bym chciała do niego wrócić :)
Epilog wyszedł Ci naprawdę fajnie, strasznie mi się on spodobał. Perspektywa Herm z własnego mieszkania mnie trochę zasmuciła, z resztą tak samo jak jej słowa skierowane do Dracona w poprzedniej notce. Ale to już pewnie wiesz. :P
Pocałunek na chrzcinach, no po prostu epic. No i dobrze, że Draco postąpił tak a nie inaczej. Może to coś pomoże w ułożeniu ich wspólnej przyszłości.
No i otwarcie fundacji... To było mega.
W dodatku nie sądziłam, że będzie imienia Narcyzy Malfoy. Zdziwiłam się, ale czytając objaśnienia typu 'dlaczego ten a nie inny patron?' dosyć zrozumiałam. Nie dość, że super pomysł i na pewno zdziwił nie tylko mnie, ale pewnie również pozostałych czytelników. Podziękowania również były urocze i ogromnie się cieszę z tego powodu, że Herm od razu po przemówieniu podeszła do Dracona i...
*.*
... całowała się z nim! <3 Ah... kocham Cię z tego powodu normalnie : D Cieszę się, że jednak w Epilogu nawiązałaś ich miłość i nie zrobiłaś tego inaczej <3
Kocham, kocham, kocham, kocham! <3
Tak wiem jestem wariatką do potęgi entej, ale... kocham po prostu Dramione <3
No i po prostu super, że umieściłaś w Epilogu nazwę bloga! :D Czadowe po prostu, dzięki temu już wiem co też umieszczę na końcu :D <3
Uwielbiam!
I ślub Herm i Draco...
Piękne przysięgi.
Piękne obrączki (platynowe *u*)
W dodatku dziecko w drodze! Ah!
No po prostu się rozpływam <3
Wiem, że już to pisałam, ale KOCHAM CIĘ! <3 :*
Życzę powodzenia w dalszym pisaniu na nowym blogu (na którego za chwilę zajrzę :D) i przede wszystkim weny! :*
Pozdrawiam Cię najserdeczniej na świecie!
~ Pure - Blood Princess
P.S. - Ogromnie dziękuję, za to, że wyróżniłaś mnie w dedykowanych! :) Ogromnie się z tego powodu cieszę, po prostu skaczę na krześle! :D Cieszę się bardzo z tego powodu iż po moich komentarzach miałaś uśmiech i sprawiały, że wena Cię nie opuszczała <3 :3
Jednak moje komentarze robią swoje, ha ha :D
(Ale wlew...xD)
Jeszcze raz, bardzo, ale to bardzo Ci za to dziękuję :)
Buziaki! i do zobaczenia niebawem! :*
P.S. 2 - KOCHAM! : D
Cudo *.*
OdpowiedzUsuńEpilog- przepiękny, przecudowny, wspaniały. Cały czas chciałam, żeby był happy end i jest. :D Chociaż myślałam, że zrobisz nam psikus i opowiadanie nie zakończy się szczęśliwie. Ale jednak i to mnie bardzo cieszy. Dziękuję, za dedykację. ;) Przykro, że już ta historia się skończyła, przywiązałam się do twojego bloga. Ale będzie następny wspaniały, więc nie rozpaczam już tak bardzo. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Maadź.
www.dramione-impossible-love.blogspot.com
Wspaniałe, no po prostu wiedziałam, że będzie Happy End. Oryginalna historia i cudnie napisana. Oczywiście śledzę twoją następną historię ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zakończenie pięknej historii. Z chęcią chciałabym wiedzieć co dalej:)
OdpowiedzUsuń-----
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
Jak zawsze cudnie!!!
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że to koniec :(
Będę tęsknić za tym opowiadaniem i czekam na kolejne twojr historie :*
Nie mogę uwierzyć że już się skończyło ;_; a to było takie cudne opowiadanie! Będziesz pisała coś jeszcze? Z chęcią poczytam. A no i gratulacje <3 <3
OdpowiedzUsuńpiękna historia
OdpowiedzUsuńPatrycja
Brak mi słów! Taki świetne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń~Olciak
sm-przerwanatradycja.blogspot.com
O mój boziu... To już naprawdę koniec. Liczyłam, że to nie może być prawda.. A tu jednak... Ach wszystko musi się kiedyś skończyć. No cóż. Życzę Ci weny i dziękuję Ci za Twoje opowiadanie, za te trzy miesiące.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Ann
Czytałam od początku do końca. i kocham <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz komentuję ale naprawdę nie miałam chwili czasu, a wolałam usiąść na spokojnie i oddać się przyjemności czytania;) Bo przecież o to właśnie chodzi, prawda?
OdpowiedzUsuńKochana przede wszystkim dziękuję za wsparcie i za dedykację oczywiście. A co najważniejsze za to opowiadanie.
Co do ostatniego rozdziału i epilogu, to co tu dużo mówić. Przelałaś w nie tak wiele emocji i przemyśleń, że nie sposób żeby się nie podobało;) Naprawdę świetnie się spisałaś.
Gratuluję wytrwałości w pisaniu i ciekawego pomysłu.
Pozdrawiam,
V.
more-than-enemies-dramione.blogspot.com
Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnia
. :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam notkę 15 sekund po dodaniu, ale oczywiście nie byłam zalogowana na koncie, a byłam na telefonie, bo mój internet wyzionął ducha i dzisiaj dopiero go odzyskałam. Jak to mówią pierwsi ostatnimi, ostatni pierwszymi. Nie ma to dużego jednak znaczenia. Kochana, Twoje opowiadanie było cudowne. Jak czytałam epilog, to normalnie nie mogłam uwierzyć, że to koniec. Że już nie będzie tego opowiadania, że nie będę czekała każdego dnia na to opowiadanie :c. Muszę teraz zacząć czekać na Twoje drugie dzieło! :)
OdpowiedzUsuńWracając, to jak pisałaś, to jak przedstawiłaś tą historię, było czymś pięknym. Jeszcze teraz czuję dreszcze z każdego przeczytanego rozdziału. Uwielbiam i kocham to opowiadanie, dlatego pamiętaj, że moje serce już podbiłaś. Chciałam serdecznie podziękować za wymianę mnie tam u góry, moje skromne zdanie, coś tam jednak znaczy. Pamiętaj nigdy się nie poddawaj, pisz pomimo przeciwności losu, ja zawsze będę po Twojej stronie! :*
pozdrawiam i kocham, Zou.
Jedno z niewielu dokończonych i genialnych opowiadań.
OdpowiedzUsuńLuna
"Jeśli kiedykolwiek czytałaś to opowiadanie zostaw tym razem po sobie ślad." ... Hmm... zostawiam! ...
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jestem w trakcie czytania innego opowiadania typu Dramione... które przeczytałam jednym tchem, dotarłam do kontynuacji i czekam na dodanie kolejnej części.. Ale wracając do tematu, potrzebowałam zająć swój umysł kolejnym by umilić sobie czas oczekiwania. Może tak w ramach kontrastu... pierwsze opowiadanie, a Twoje to niebo, a ziemia. Tamto jest bardzo szczegółowe i rozwleczone (w pozytywnym sensie!)... Twoje, ku mojemu zaskoczeniu, chociaż dosyć zwarte i krótkie, dzięki wysoko rozwiniętym zdolnościom formułowania myśli podbiło moje gusta ;) Drugą zasadniczą różnicą jest czas akcji, z którego jak myślę wynika to, że Draco nie przypomina książkowego odpowiednika.. Nie myślałam, że mi się to spodoba, ale jednak!... Tak naprawdę nic dodać, nic ująć. To dowód na to, że nie trzeba lać wody, by fan fiction czy jakakolwiek inna forma twórczości literackiej miała w sobie moc wywierania wpływu na emocje czytelnika. Przyznam, że czytałam je szybko bo dziś wszystko po kolei od ok godziny 21...nie delektowałam się, ale i tak na koniec skończyłam ze zroszonymi rzęsami ;) ... Bardzo się cieszę, że drugi blog również traktował będzie o parringu Dramione ;) ... Czytając namiętnie wszystkie części Harrego Pottera, z każdą nową częścią rozpoczynając od pierwszej, ci bohaterowie byli moimi ulubionymi, plus Syriusz Black ;) ... Nigdy nie sądziłam, że sięgnę po taki rodzaj utworu, jednak skuszona namową siostry, która z kolei ubóstwia postać Snape'a, postanowiłam znaleźć opowiadanie... a potem kolejne i jak do tej pory trafiłam na coś fantastycznego ;) ... Zaraz zabieram się za Twoje kolejne opowiadanie droga Autorko, a jeśli będzie ono utrzymane na równym poziomie co właśnie przeze mnie skończone (a coś czuję, że nawet lepiej!) to wiedz, że masz kolejną stałą czytelniczkę.
PS: Jedną rzeczą mnie naprawdę zawojowałaś... Rozdział pisany na telefonie w drodze do Częstochowy XD ... to się nazywają warunki ekstremalne, i to czyni z Ciebie diabelnie dobrą pisarkę ;p .. od razu przyszła mi na myśl moja wycieczka w klasie maturalnej, ciężko by mi było wówczas cokolwiek pisać ;D
Pozdrawiam serdecznie!
Kakashi
Dziękuję za odnotacje ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się epilog :)
Ciesze się, że założyłaś kolejnego bloga, bo ten był krótki. Ale nie narzekam! Naprawdę mi się podobało.
Co do książki Delirium, powiem Ci jedno-też ją czytałam! Tak pozostałe dwie części i również mocno polecam ;)
Wiem co to znaczy pisać rozdział na telefonie. Niestety tez musiałam się kiedyś z tym zmierzyć. Nie wspominam tego dobrze, strasznie męczące to było. Chyba, że ty wspominasz to lepiej ;)
Lecę czytać kolejne opo ;)
Pozdrawiam serdecznie.
http://noweoblicza.blogspot.com/
Vivian Malfoy.
Właśnie skończyłam. Przeczytałam całość jednym tchem. Nie raz w oczach zaszkliły mi się łzy. Jestem pewna, że jeszcze nie raz wrócę by to przeczytać. Dziękuję za tak świetnie napisaną opowieść, żałuję tylko, że skończyła się tak szybko.
OdpowiedzUsuńTak, to na pewno nie jest typowe Dramione. Nie, jest tak niezwykłe, tak idealne w swojej unikalności, że aż nie chce mi się wierzyć, że coś takiego istnieje. Cholera, gadam bzdury. Może dlatego że jest już tak późno.
Nie przedłużając- dziękuję i jednocześnie gratuluję, bo to dla mnie nie lada sztuka napisac coś takiego tak składnie i poprawnie, zachować swój styl i nie zatracić niepowtarzalności. ile razy już wspominałam o unikalności tej opowieści? Borze szumiący, na prawde powinnam iść spać.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dobranoc,
Amaritudine.
Cudo! Aż łzy zakręciły mi się w oczach. Dziękuje :-)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całego Twojego bloga w jeden dzień. Miałaś bardzo ciekawy pomysł na Dramione. Bardzo mi się podobało to opowiadanie i mam nadzieję, że kolejne będzie tak samo udane .
OdpowiedzUsuń*
OdpowiedzUsuńWlasnie trafiłam na twojego bloga i jest poprostu super *.* w niektórych momentach mialam łzy w oczach poprostu nigdy takiego Dramione nie czytałam , dziękuje ci <3
OdpowiedzUsuń#dreamgrantingx3
O rany!
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że to już koniec. Historia, którą pisałaś była nieodłączną cząstką niektórych wieczorów, które spędzałam na czytaniu Dramione.
Ogółem bardzo podobała mi się fabuła - nie zawsze była do przewidzenia, za co mogę cię wielbić. Np. rozegranie tej sprawy z rozwodem było dla mnie totalnym zaskoczeniem.
Bohaterowie - zagubiona Hermiona i dobroduszny Draco. Poszłaś niewydeptaną ścieżką i chwała Ci za to!
Co do epilogu jestem zauroczona! Otwarcie fundacji czy ślub. Pięknie!
Ogółem chciałam Ci podziękować za to opowiadanie. ♥
Teraz zmykam czytać to nowe, które tworzysz ;)
<3
OdpowiedzUsuńZgodnie z obietnicą, przeczytałam całego bloga. Przeczytałam? POCHŁONĘŁAM na jednym wydechu, odrzucając na bok wszystkie książki i naukę.
OdpowiedzUsuńCo do całości. Zauważyłam, że lubisz pisać o patologii rodzinnej. Gwałt, znęcanie się fizyczne i psychiczne. Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale z pewnością dość oryginalne.
Przyznam się, że bardzo mi się podobało. Żałuję, że nie zajrzałam tutaj wcześniej. W nowym opowiadaniu będę Ci towarzyszyć już cały czas :)
Pozdrawiam serdecznie,
DiaMent.
Kocham twoje opowiadanie ♥
OdpowiedzUsuńHej.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie komentowałam, ale czuję się jakbym miała depresję czy coś, po prostu nie mam nastroju.
Świetne opowiadanie, bardzo mi się podobało.
KK
Pokochałam to opowiadanie tak, jak i Twoją twórczość. Pomimo tego, że nie zostawiłam pod żadnym postem żadnego komentarza, to wiedz, że przeczytałam to opowiadanie. Mimo, że było momentami trochę naciągane, to bardzo mi się spodobało. Dlaczego? Bo w życiu brakuje nam czasem takich "słodziaków" :D Przeczytam Twojego drugiego bloga i mam nadzieję, że zawładnie moim sercem tak samo, jak ten. Życzę jeszcze większej weny, cierpliwości i wszystkiego, co najlepsze. Bez okazji. Po prostu, czasem człowiek chce, by bliska mu osoba była szczęśliwa. Pomimo tego, że Cię nie znam to i tak Cię lubię i trochę rozumiem.
OdpowiedzUsuńPaula Gron
P.S.: Jeśli tylko znajdziesz chwilkę - wejdź na mojego bloga :)
www.history-of-the-past.blogspot.com/
Świetny epilog. W ogóle całe opowiadanie cudowne. Trochę szkoda, że już się kończy. Zacznę czytać następne, na pewno będzie równie fajne :D Nie wiem co jeszcze napisać. Życzę dużo weny i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCoffie
Witaj, na blogu uwierzyc-w-magie.blogspot.com pojawiła się właśnie część ósma serii "Wędrówka po kilku miejscach"
OdpowiedzUsuńZapraszam i pozdrawiam, Char.
Świetne! Przeczytałam w 1 dzień i jestem pod wrażeniem. Życzę jeszcze więcej weny i mam nadzieję, że napiszesz następnego bloga o tematyce "Dramione" gorąco polecam i pozdrawiam!:) / patrycja
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dzisiaj i zakochalam sie w twojej tworczosci! Drugiego bloga również zaczęłam czytać i czekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny!
PS. Przepraszam za błędy, ale piszę na telefonie.
Jeszcze nigdy nie napisałam komentarza na tej stronie, ale po prostu nie potrafię się nie skusić X-D
OdpowiedzUsuńFantastyczny blog! Wspaniały, znakomity. Ale przede wszystkim TY jesteś wspaniała, bo dałaś Nam, Czytelnikom cząstkę samej siebie. I za to Cię cenię i dziękuję.
Przy okazji - zapraszam do siebie!
www.my-history-gill-granger.blogspot.com
www.the-story-of-the-past.blogspot.com
Dopiero zaczynam i byłabym wdzięczna za Twoją opinię i porady :D
Paula Gron
Że nie wypada zostawić głupiej kropki to chyba każdy wie.
OdpowiedzUsuńWciąż nie wiem, co Bella robi tam u góry obok Draco, ale zakładam, że tak po prostu chciałaś ;D
"Dzięki Harremu znalazłam idealne miejsce na moją fundację. " Harry'emu !!! nie Harremu :P
Jest to taka długa miniaturka. Napisane całkiem ładnie, choć 2 opowiadanie bardziej mi przypadło do gustu. Tam piszesz lepiej, ale to chyba kwestia tego, jak się rozwinęłaś przez ten czas :)
Zaskoczyłam mnie epilogiem. Na początku myślałam, że może Happy Endu nie będzie, ale ja tam bym raczej nie przeżywała. Przynajmniej to zostałoby kanoniczne :D
No niekanoniczność mi tu bardzo przeszkadzała, ale przeczytałam-nie żałuję.
Źle się czytało, w sensie chodzi o moje oczy. Te kolory tu tak rażę i się zlewają !Dlatego nie przeczytałamw szystkiego na jednym razem :P
No nie wiem co napisać jeszcze.
Pozdrawiam i życzę sukcesów :)
Masz prawdziwy talent , piszesz bardzo wzruszająco i ja chce więcej :D
OdpowiedzUsuńJestem, po przypomnieniu sobie istoty tego opowiadania i stwierdzam, że brak mi słów.
OdpowiedzUsuńCały blog jest świetny, język ładny i poprawny, co również się ceni.
Ciekawy, co jest równie ważne, bo przecież nudów nikomu nie chce się czytać :)
Cudownie opisujesz pełne emocji sceny, miód malina <3
Co do samego epilogu... już myślałam, że się nie zejdą i zbiłabym Cię za to ( żartobliwa :))
Ale happy end i to tak fajnie i miło napisany :)
Cóż mogę więcej napisać...
Gratuluję serdecznie tak udanego opowiadania :)
Pozdrawiam,
L. ;*
<3<3<3<3<3<3...
OdpowiedzUsuńTylko tyle jestem w stanie powiedzieć o Twojej twórczości
Dodam jeszcze że Twój blog baaardzo mnie wciągną i przeczytałam wszystko w godzinę :)
Pozdrawiam, mimo że być może w ogóle tego nie przeczytasz <3
Przeczytałam całość.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Początkowo opowieść kojarzyła mi się z historią "Odzyskać siebie". Jednakże z każdym kolejnym rozdziałem,i choć było ich niewiele, Twoje spojrzenie na DRAMIONE, bardzo mnie wciągnęło. Mimo krótkości, w pełni oddałaś całą historię.
Szkoda, że nie dokończysz drugiego bloga (tak, też zaczęłam czytać).
Szkoda, że dopiero teraz znalazłam to opowiadanie, ale nie żałuję.
OdpowiedzUsuńTonks
Fajny blog, częściowo pomysł na niego inny od wszystkich. Momentami wzruszający (popłakałam się przy liście od Rona, mimo iż nie był moją ulubioną postacią :P), momentami rozczulający, zabawny i po prostu lekki. Taki do przeczytania i poczucia się lepiej. Zakończony happy end'em, za co jestem wdzięczna, bo takie rzeczy osładzają życie. Nie obyło się bez drobnych błędów i nieco wkurzającej narracji na początku, ale kto by o tym pamiętał w obliczu tak słodkiego zakończenia i ogólnego poczucia zadowolenia po skończeniu czytania tej przyjemnej lektury :).
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości w pisaniu i więcej takich 'milutkich' tekstów :)
Buźka :*
Witaj. Dziś trafiłam na Twojego bloga, przeczytałam go jednym tchem i pytam czemu tak mało? Piszesz na prawdę dobrze, życzę Ci dużo weny i tak cudownych historii.
OdpowiedzUsuńBuźka,
Drown <3
zawsze obiecuję sobie, że nie zacznę czytać niczego na wieczór, bo to się kończy zawsze wcześnie rano; ale skusiłam się na prolog i tak to już gładko poszło do końca; historia mnie urzekła, na koniec mam jednak pomimo szczęśliwego zakończenia odczucia smutne; bo to była bardzo przejmująca historia; przy czytaniu wszystkiego po kolei dopatrzyłam się kilku sprzeczności (np. gdy mowa o ulubionym imieniu hermiony? rosemary czy alexandra?, coś tam jeszcze było, ale już nie pamiętam, nie jest to właściwie ważne); podobało mi się, że pomimo dość krótkich rozdziałów (chwała bogu, bo siedziałabym przy tym do rana) akcja była wartka, czułam się jak na filmie akcji, nie mogłam się nudzić, a o zaśnięciu nie było mowy;
OdpowiedzUsuńps. świetny szablon, pasuje do historii doskonale
I slad zostawiony! Przepraszan ale ja zupelnie nie umiem pisac o swojej opinii. Twoje opowiadanie jest bardzo wciagajace i nie mg sie doczekac kiedy zaczniesz kontynuowac Badz Moja Nadzieja! Prosze!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Alice
Witaj!
OdpowiedzUsuńDziś znalazłam Twojego bloga i w kilka godzin go przeczytałam.
Nie będę się rozpisywać, bo nie ma po co, wystarczy tylko powiedzieć dwa słowa: było niesamowicie.
Genialny pomysł. Genialna historia. Genialny styl pisania.
Piękny koniec, ciesze się że wszystko dobrze się skończyło :)
Tak na marginesie, tylko.. Ron pokazał się tu jako świnia.. ale miałam łzy w oczach czytając ten piękny list.
Dziękuje.. po prostu.
Pozdrawiam ciepło,
SWK <3
cudne opowiadanie wszystko przeczytałam z zapartym tchem! dziewczyno jesteś niesamowita! <3
OdpowiedzUsuńJejkuu.. <3
OdpowiedzUsuńCzytam twoje opowiadanie po raz drugi i nadal jest tak samo ciekawe i zajebiaszcze xD Chyba jeszcze nie raz będę do niego wracać ;3
Pozdrawiam i weny w następnym blogu, którego na pewno również przeczytam ;>
Dunia ;*
Przeczytałam opowiadanie w ciągu jednego dnia, cóż mogę rzec..
OdpowiedzUsuńPrzesiąknięte smutkiem, a jednocześnie piękne, choć krótkie!:P
Bardzo dobrze czytało mi się Twoją historię, masz tzw "lekkie" pióro. W dodatku piszesz tak prawdziwe, że zabrałaś mnie ze sobą w świat "przegranych" państwa Malfoy, świetnie.
Buziaki! :*
Promise
Przeczytałam opowiadanie w bardzo krótkim czasie
OdpowiedzUsuńPiękne jest i nic więcej nie dodam, bo nie mam słów :)
Zapraszam do siebie:
http://jedyny-sens.blogspot.com/
BOSKO. ŚWIETNIE. SUPER.
OdpowiedzUsuńKONIEC?JUŻ? EPILOG? NOŁ!
KOCHAM I SZLOCHAM <3 POZDRAWIAM SAVI VALENT ...
Nadal nie wierze że Ron nie zrobił nic złego (no że więcej)
OdpowiedzUsuńKocham happy endy !!!
WSPANIALE BOSKO CUDOWNIE
CYTATYY :* KOCHAMM
będę tęsknić za tym blogiem
LA.
Płaczę.
OdpowiedzUsuńCudowny blog. Od zawsze odnajdywałam w Hermionie samą siebie, ale tym razem było to coś więcej. Bardzo przeżyłam czytanie tego bloga i jestem zadowolona, że pochłonęłam go "na raz". Czytam również Twojego drugiego bloga, który między nami mówiąc też jest niesamowity. To opowiadanie zostanie polecone przeze mnie pewnie dużej ilości osób - to mogę Ci zapewnić. Życzę Ci również weny aby kolejne opowiadania dawały czytelniczkom tyle ile dawały do tej pory i jeszcze więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Maravillosa Sabio
Byłam. Przeczytałam. Podobało mi się to opowiadanie, ale... Czegoś mi zabrakło. Jakby trochę chaotyczne to wszystko, jakbyś chciała to szybciej skończyć. Za mało Dramione w tym dramione jak dla mnie. Ale muszę Ci powiedzieć, ze to opowiadanie jest jednym z lepszych, bo skończyłam czytać Dramione, a to mi się naprawdę rzadko zdarza, bo z reguły trafiam na pseudo-zmierzchy pisane przez słodkie trzynastki, których po prostu nie da się czytać. Podsumowując: kilka zastrzeżeń mam, ale czytało się całkiem miło i cieszę się, że wpadłam na Twojego bloga :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za stworzenie tak wzruszającej opowieści...<3
OdpowiedzUsuńNo i proszę, wystarczyła mi choroba i w miarę dobre samopoczucie, żeby wejść na Twojego pierwszego bloga i przeczytać wszystkie rozdziały. Oczywiście nie można mnie było oderwać od telefonu. W końcu mama mi go zabrała, a to wszystko przez Ciebie i cudowną historię, którą napisałaś. :D
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedzieć, że już od początku miałaś naprawdę dobry styl. Nie było praktycznie żadnych literówek, błędów ortograficznych czy stylistycznych, więc czytało się przyjemnie.
Od początku wiedziałam, że Ron to bydlak! Gdy czytałam o jakiejś sytuacji z nim od razu na plecach miałam dreszcze. Jak on mógł aż tak się zmienić? To nie mieści się w mojej głowie. Odciął Hermionę od przyjaciół i jeszcze dodał jej tabliczkę "chora psychicznie". Czy ktoś, kto kocha, jest w stanie coś takiego zrobić?
Ogólnie naprawdę bardzo podoba mi się historia, jaką napisałaś. Podobają mi się postacie i ich charaktery. Draco i Hermiona nawet się nie pocałowali podczas wizyty Granger w domu Dracona, nie zaszło między nimi nic, oprócz rozmów, no i cóż, samej obecności. Pocieszali się swoją obecnością.
Śmierć Rona bardzo mnie zdziwiła. Nie sądziłam, że może posunąć się do takiego czynu. Może chciał uniknąć sprawiedliwości? Być może mógłby być skazany na pocałunek dementora, więc może chciał uniknąć tego losu i przed śmiercią oczyścić się przed rodziną i znajomymi? Nie wiem, a chciałabym.
Końcówka urocza! W końcu zrozumieli, że bez siebie nie mogą żyć.
Żałuję, iż nie zajrzałam tutaj wcześniej i nie śledziłam rozdziałów na bieżąco.
Poza tym, możesz być z siebie dumna. :)
Pozdrawiam, M.
Przeczytałam t epilog. Hmm... jakbym coś trochę podobnego już gdzieś słyszała....;) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW jeden wieczór przeczytałam wszystko . Cieszę sie , że tak fajnie , szczęśliwie ta historia sie zakończyła. Pomysł na bloga bardzo ciekawy , niepokojący , zarazem prawdziwy. SUPER historia , krótka , lekka, ze smakiem, fabuła oryginalna.
OdpowiedzUsuńDobranoc,
Jany.
Przeczytała całość i jestem pod wrażeniem ;) Pisz dalej i proszę dokończ drugiego bloga ;D Życzę weny ;)
OdpowiedzUsuńBrawo
OdpowiedzUsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz!!! Trzy dni temu znalazłam tą historię i zakochałam się w niej i w twoim sposobie pisania. Prosiłaś o komentarz i prosze :)
OdpowiedzUsuńTeraz nie przedłużam tylko zabieram się z czytanie nastepnego twojego bloga :**
Esia:**
Brak mi słów by powiedzieć jakie to opowiadanie jest cudowne i jak bardzo mi się podobało... <3
OdpowiedzUsuńBooooże! Zakochałam się. Świetne opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńNa początek wybacz wszystkie błędy, piszę szybko i na gorąco, żeby nie umknęło wszystko to co chciałam napisać. Stworzyłaś cudowną historię, przepełnioną cierpieniem, ale też nadzieją, co czyni ją bardziej rzeczywistą. Wzrusza, ale też przynosi ukojenie. Masz bardzo przyjemny sposób pisania. Uwielbiam Harrego Pottera, ale w 7 części brakuje czegoś bardzo istotnego, co Ty zawarłaś w swoim opowiadaniu- wojna naprawdę zmienia ludzi i tak naprawdę nigdy nie jest w stanie zapomnieć tego wszystkiego co się przeżyło. I tak zwycięzcy też w gruncie rzeczy dołączają do przegranych, bo nie da się do końca zapomnieć o bólu. Postać Rona była bardzo dobrze oddana i cieszę się, że ostatecznie przyznał się do wszystkiego zła, które wyrządził. Draco to po prostu majstersztyk, kupuję w całości jego historię, bo dla mnie historia ma sens i naprawdę mogłaby się wydarzyć. Znalazlam tego bloga na grupie dramione na fb. Gratuluję napisania bardzo dobrej historii. I dziękuję Ci za te emocje, które przeżywałam czytając tę historię, nawet za łzy, a może przede wszystkim za nie...😃
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo weny😊
Anita
. :*
OdpowiedzUsuńZapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://wladcy-marmurowego-aniola.blog.pl
. <--- głupia kropka dla Ciebie :D opowiadanie super, naprawdę mi się podoba. Kocham Dramione i mam nadzieję że jeszcze się zaskocze. Pozytywnie<33
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
H A R I E T T A
Świetny blog :*
OdpowiedzUsuńWow... nie mogę się uspokoić i cały czas płaczę... to takie piękne :') dziękuję ;*
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog ever! <3
OdpowiedzUsuńGłupia kropka .
OdpowiedzUsuńPS. Świetny blog <3
Świetny blog, epilog - bomba :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam dramione i tą historię przedstawiłaś ŚWIETNIE
Pozdrawiam
Ola
Świetny blog. My favourite ♥
OdpowiedzUsuńPrzy okazji proszę o like ↓
https://m.facebook.com/profile.php?id=1608092202744015&ref=m_notif¬if_t=page_new_likes&actorid=100004064752483
piękny blog <3 / A.
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńTylko tyle i może aż tyle
Przeczytałam wszystko dziś rano. Szczerze mówiąc opowiadanie nie zachwyca. Przez większość czasu przewijałam strony (nie ma to jak czytanie na telefonie na nudnej matematyce), szukając ciekawszych fragmentów, których niestety było mało. Twoje opisy były nudne. Niestety.
OdpowiedzUsuńCo do stylu pisiania, nie jest zły - chociaż brakuje mu tej dynamiki. Ale przynajmniej nie miałaś od groma literówek. Czego niestety nie można powiedzieć o interpunkcji, która leży i kwiczy.
Końcówka.... Hermiona zostawia Draco. No okey, nie chce się zbyt szybko angażować po Ronie... ale czemu nie odzywa się do Malfoya!? To dzieci w podstawówce, które pokłóciły się o lizaka czy dorośli ludzie!? Bo mam wrażenie, że to pierwsze. W dodatku przez całe opowiadanie niby ich zbliżasz, ale... No ok, rozumiem, nie chciałaś Big Love już w połowie, ale epilog był co najmniej śmieszny. Przez wszystkie rozdziały pisałaś, że Hermiona czuje się przy nim bezpiecznie, sratatata i nagle się wyprowadza. A na końcu go całuuuuuuuuje i co? Happy end. I to w dodatku taki, co trwa... ile..? Akapit? Dwa? To takie w dupy wyjęte. Przepraszam za dobór słów, ale inne tu nie pasują.
Dalej...
Ron... W jednym rozdziale piszesz, jak bardzo nienawidzi Hermiony, jak bardzo zapatrzony jest we władzę... a pod koniec strzelasz w nas listem pożegnalnym, w którym Ron brzmi jak cudowny, wspaniały, czuły i kochający mąż... Nosz kurwa, to wyklucza samo siebie. Jest absurdalne.
Szkoda też, że tak słabo rozwinęłaś wątki innych bohaterów. Właściwie o Harrym wiemy tylko, że jest z... kimś na A, jest Ministrem Magii i... to tyle. Zabini jest z Ginny, a ona jest w ciąży. Wiemy coś poza tym? Nie. Nic. Nie wiemy jacy są, jakie mają charaktery, czym się zajmują. Nie wiemy nic nic nic. Są po prostu kartonami z napisanymi markerem imionami i tyle.
Właściwie blog jak blog, nie zachwyca specjalnie, ale umilił mi czas na matematyce i przedsiębiorczości. Gdybym miała go ocenić jak w szkole, dostałabyś co najwyżej 3... No niestety. W skali 1-10, może te 5 by było.
Cóż, jestem dość wymagająca w blogach a Ty niestety nie podołałaś. Ale na Twojego drugiego bloga także zajrzę, może okaże się ciekawszy. :)
I nie bierz sobie za bardzo do serca moje słowa, bo nie mają na celu po prostu Cię zjechać. Są ludzie mniej wymagający, których Twoja historia urzekła i życzę Ci, aby w przyszłości dalej było ich dużo. Ja po prostu lubię czytać na wysokim poziomie, a takich blogów niestety jest mało.
Dobra, koniec, bo spóźnie się na wykład.
Pozdrawiam, Koneko
<3
OdpowiedzUsuńTrochę przeszkadzał mi sposób narracji, chodzi o to, że nie byłam to takiego wariantu opowiadania przyzwyczajona.
OdpowiedzUsuńCudo ! <3
http://dracoipansy.blogspot.com/ Zapraszam Draco i Pansy. Miłość i wojna. Zapraszam do komentowania. :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam to już drugi raz ;) najpierw jako Anonim a teraz... To jedno z najwspanialszych Dramione jakie czytałam. Chętnie do niego wracam, zapisuję ciekawe fragmenty :) Uwielbiam to!!! Czytało się przyjemnie, mimo, iż wyłapałam kilka nic nie znaczących błędów ;) Świetna robota! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne 👌. ;)
OdpowiedzUsuńKropka :-)
OdpowiedzUsuńPiękne.
OdpowiedzUsuńKropka.
OdpowiedzUsuńCzytane po raz drugi a tyle samo emocji. Czyta się przyjemnie :) Cudowne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńŚwietne ♡
OdpowiedzUsuńHej.
OdpowiedzUsuńWiem, że pewnie tego nie przeczytasz, ale...
Nadzieja matką głupich, czyż nie?
A, więc (tak, to było specjalnie xd) chciałam ci pogratulować za ten dar pisarski, który tak bardzo chciałabym zdobyć wciąż nie umiejętnie pisząc marne opowiadanka. Na bloga natrafiłam dokładnie... no dobra około 3 godziny temu, które skutecznie uzupełniły moją bezsenność. Zawsze nie umiałam (i nie umiem) pisać o uczuciach i o przemyśleniach. Fascynujące jest to, jak ubarwiłaś opowiadanie tymi opisami, które tak uwielbiam. (OH ALLAHU!!)
Chciałam podziękować za to, że włożyłaś w to swoje serce, bo nie każdy umie napisać coś z takim uczuciem...
Ha! (Uwaga! Vegas retrospekszon!) Któregoś razu z nudów zaczęłam szukać jakiegoś Dramione. Oczywiście na chybił trafił wybrałam jakiegoś bloga, no i czytam... Po dwóch rozdziałam Miona wylondowała z Malfoyem w łóżku. No po cholerę!! Po niecałych 10 minutach doczytuję, że się pobrali... a do tego dialogi na poziomie przeczkolaka:
-Hej.
-Cześć. Dobrze się spało?
-Tak. Kiedy śniadanie?
-Właśnie podano.
(Pewnie jedzą, ale tego tam nie było XD)
-Zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak.
-Chodź pójdziemy do Diabła.
(Koniec Vega-retrospekszon)
Kurwa, lepiej być nie mogło!
Jeszcze raz dziękuję i przepraszam za błędy ort. int o raz te sprawy.
Życzę coraz to lepszych pomysłów.
Weny! :3
#Vega
Ups! Teraz dopiero widzę jak si3 rozpisałam więc przepraszam za Spam.
UsuńPapa!
No cóż... pewnie tego nie przeczytasz. Chociaż kto wie, moze jeszcze tu zaglądasz. W jeden wieczór przeczytałam całeowiadanie. Nie skłamie mówiąc, że nawet udało mi się rozpłakać. Ale jestem dość wrażliwa jeśli mogę to tak ująć. Świetny pomysł z patronatem Narcyzy. I oczywiście happy end. Jak ja kocham szczęśliwe zakończenia. Jednocześnie uwielbiam te smutne ale tam zawsze pozostaje niedosyt.. bo co by było gdyby ...
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie! Czytałam z zapartym tchem. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGłupia kropka. ;-)
OdpowiedzUsuńKolejna kropka do kolekcji "."
OdpowiedzUsuńPiękne.
OdpowiedzUsuńCudne.
Boskie.
No i jeszcze głupia kropka. ;)
~Paulina
wow. :)
OdpowiedzUsuń.
@for_1D_fame
Rany... Czytałam twoje opowiadanie chyba cztery razy. Za każdym razem przeżywam ne tak samo. Łzy, czytając list od Rona i serdeczny uśmiech widząc tekst opisujący Dracona podczas wizyty na cmentarzu. Czytam wiele dzieł, ale to właśnie takie jak to gości u mnie najrzadziej. Nie lubię romansideł. Nikt nie wie dlaczego. Nawet ja. Ale nie o tym. Wolę raczej coś, co cały czas kryje tajemnice pod maską akcji i zawrotów. Dziękuję ci za to, że opublikowałaś swoje "wypociny" jak to nazwałaś w prologu. Jeżeli to poważnie są wypociny, to fenomenalne. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńRuda.
Super blog ;) . Szkoda tylko , że już się skończył ;c.
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam do mnie ;
http://dramione-life-is-a-dream.blogspot.com/
Kropka :P
OdpowiedzUsuńCo z tego że blog sie zakończył dwa lata temu. :) kropka do kolekcji ...... ;)) zwykle nie komentuje ale jeśli ktoś tak ładnie prosi i pisze mój ulubiony paring - proszę bardzo i na zdrowie ;)
OdpowiedzUsuńOpowiadanie śliczne. Ciekawa fabuła. Nic dodać, nic ująć - boskie. Przepraszam, że nie komentowałam rozdziałów. Poprostu pędziłam z jednego na drugi! 😄 Lecę na twojego następnego bloga 😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny:
Kendra 💖👌
superrr :)
OdpowiedzUsuńCudowne... <3
OdpowiedzUsuńW jedną godzinę przeczytałam cale opowiadanie i powiem ci ze jest cudowne. Wiele razy sie popłakałam. I trochę zaspoilerowalas bo jakiś czas temu zaczęłam czytać ta sagę i również ją polecam
OdpowiedzUsuńBardzo mnie wciągnęło. Jest tam trochę rzeczy, do których można się doczepić, ale mniejsza z tym. Jest to wzruszające fanfiction z przekazem. Gratuluje Ci twojego dzieła, ponieważ jako jedna z nielicznych włożyłaś w to serce i napisałaś do końca. Rzyczę weny, abyś pisała więcej takich opowiadań. Buziaki:*
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie 😊
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie.
OdpowiedzUsuńCiekawe, szczerze mówiąc już je kiedyś czytałam, ale cóż poradzić że ostatnimi czasy nie wychodzą ciekawe dramione(nie liczymy kilku wyjątków). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już 2 raz i pewnie znowu tu wrócę... :)
OdpowiedzUsuńCudowneeeeeeee
OdpowiedzUsuń