środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 6. Przygotowania.

 Hej!
Wstawiam dziś nowy rozdział. Kolejny ukaże się we wrześniu.
Dużo osób zarzuca mi, że akcja szybko się rozwija. Już tłumaczę dlaczego. Ta opowieść będzie miała tylko od 12 do 15 rozdziałów. Tak naprawdę jest to taka rozbudowana miniaturka. Nie jestem jakąś super pisarką, co pewnie wiele z was zauważyło. Jestem wdzięczna tym osobom, które komentują i wspierają mnie, choć niektóre opinie ( szczególnie te cudne anonimki pisane na gg) zniechęcają. Dziękuję każdemu, kto to czyta, dzięki was wierzę w swoje możliwości. Mam nadzieję, że zostaniecie do końca.
Dziękuje.
Zapraszam do czytania i pozostawiania swoich opinii.
edit. na górze pojawiła się zakładka SPAM - zostawiajcie linki do swoich blogów, jeśli widzicie, że u was nie komentuję lub po prostu chcecie się zareklamować.:) 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie wiedziałam, dlaczego Draco zaczął mnie unikać.. Ponadto zbliżała się rozprawa rozwodowa i coraz bardziej się bałam.. Ron nie mógł mnie znaleźć, ale według relacji Malfoya wściekł się, że pozwoliłam sobie na coś takiego. Adwokat, Greyson Miller zdołał uzyskać pozwolenie na użycie veritaserum na rozprawie. Ponadto mamy zaświadczenia, które podważają moją chorobę psychiczną. Harry i Ginny codziennie mnie odwiedzają. Dzięki nim doszłam do siebie na tyle, by móc udawać, że wszystko jest w porządku, jednak, co noc wracały sny..  Było mi coraz ciężej.. Zwłaszcza, że nie tylko mi śnią się koszmary. Dziś w nocy obudził mnie krzyk Dracona. Gdy weszłam do jego sypialni, rzucał się po łóżku. Na jego policzkach widać było ślady łez, był spocony.. Wyglądał na takiego.. Bezbronnego. Nie spodziewałam się zobaczyć takiego Dracona Malfoya. Obudziłam go, jednak on odepchnął mnie od siebie… Nasze stosunki ochłodziły się, a ja nie wiedziałam, dlaczego. Martwiłam się o tego pieprzonego arystokratę.. Czułam, że nie powiedział mi całej prawdy, coś ukrył, jednak wiedziałam, że nie mogę na niego naciskać. Jak będzie gotowy to sam mi powie. Dzisiaj mija dokładnie miesiąc od czasu mojej spektakularnej ucieczki, a ja nareszcie czułam, że w moim życiu wydarzy się coś dobrego. Zaraz po rozprawie mogłam przestać się ukrywać, dlatego zaczęłam snuć plany na przyszłość. Harry obiecał mi, że stanowisko szefowej Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów będzie na mnie czekało, jednak ja miałam oprócz tego inny plan, o którym nikomu nie mówiłam. Chciałam założyć fundację, która zajmie się ofiarami przemocy domowej, takimi jak ja. Wiem, że są kobiety, którym nie ma, kto pomóc, a ja czułam się w obowiązku oddać ten dług, który zaciągnęłam.  Martwiłam się o Rona. Adwokat powiedział, że jego kara może być bardzo surowa, ale ja nie życzyłam mu aż tak źle. Z resztą, to nie jest zwykła sprawa rozwodowa. Będzie on odpowiadał za znęcanie się psychiczne i fizyczne nade mną oraz za dzieciobójstwo, jako, że zabił nasze nienarodzone dziecko.  Do tego dochodzi fałszowanie dokumentów służbowych i nadużywanie stanowiska. Groziło mu dożywocie w Azkabanie, jednak ja nie chciałam skazywać go na taki los. Mimo tego, co zrobił został mi sentyment do niego, w końcu był moją pierwszą miłością. Nie byłam typem mścicielki. Kiedy rodzina Weasley dowiedziała się, co zrobił.. Szukają mnie. Ginny powiedziała, że Molly się załamała i nie mogła zrozumieć jak jej syn mógł się tak zmienić. Artur go wydziedziczył. Nie może mu tego wybaczyć. George, Bill i Charlie poparli stanowisko ojca. Ron już poniósł swoją karę, pomimo tego, że sam odwrócił się od rodziny.. Ja sama wiem, że to moja wina, to ja sprawiłam, że rozpadła się taka kochająca rodzina.. Wiem o tym, chociaż inni zaprzeczają. Poznałam też Alice, żonę Harrego. Była tu któregoś razu razem z nim. Pokazywała mi zdjęcia małego Jamesa, który był małą kopią Pottera. Z wyjątkiem blizny i oczu, które po odziedziczył po matce. Były koloru lazurowego morza. Był słodki. Zastanawiałam się, jakby to było gdyby moje dziecko żyło. Jakby wyglądało? Czy moje życie inaczej wyglądało? Taki mętlik w głowie miałam codziennie. I nie wiem jak to się dalej potoczy…

Odepchnęłam od siebie ponure myśli. Dziś chciałam zrobić Malfoyowi niespodziankę. Planowałam zrobić kolację. Któregoś wieczoru przyznał się, że jest wielbicielem kuchni włoskiej. W tym momencie cieszyłam się, że moja mama miała zamiłowania do tego kraju i nauczyła mnie przyrządzać coś innego niż pizzę i spaghetti. Postanowiłam zrobić ravioli z kurczakiem i szpinakiem. Do tego białe wino. Może to pozwoli nam znów się zbliżyć.. Potrzebowałam tego ślizgona. Jakoś w jego towarzystwie wierzyłam, że życie znów może stać się piękne, ale co najważniejsze.. Czułam się bezpieczna.. Nawet towarzystwo przyjaciół mi tego nie dawało, chociaż uwielbiałam spotkania z nimi.. Alice i Blaise okazali się naprawdę fajnymi ludźmi. Alice, jako aurorka była odważną kobietą, jednak nie zatraciła przy tym delikatności i empatii. Jakby podświadomie wyczuwa stan emocjonalny drugiej osoby. Właśnie to w niej lubiłam. A Blaise? To wesoły człowiek. Męski odpowiednik Rudej. Tak samo jak ona jest lojalny, ma diabelski temperament i poczucie humoru. Jednak jest też poważny. Nigdy nie mówi o sobie, ale jestem pewna, że jego dzieciństwo i wczesna młodość niosą ze sobą bolesne wspomnienia. Po za tym, zauważyłam, że jest dla Draco jak brat. Mimo tego, że z wyglądu są całkowicie odmienni, jak światłość i ciemność, jak anioł i diabeł. Jeden jest gotów poświęcić za drugiego życie. Wiedziałam, że nie ważne, jakie decyzje podejmą mogą liczyć na siebie wzajemnie. Cieszyłam się, że Draco ma takiego przyjaciela, a Ruda narzeczonego. Tworzyli związek idealny i nie musiałam się bać, że odpieprzy mu coś jak Ronowi.. Chociaż swoją drogą o nas też tak kiedyś mówili.. Związek idealny.. STOP GRANGER!! STOP! Kolacja dla Draco. Na tym się skup. I powracając do swojej rzeczywistości zaczęłam gotować.. Byłam ciekawa, co przyniesie wieczór.

***

Siedziałem wkurwiony w domu. Ta pierdolona dziwka odważyła się na rozwód. Szmata zniszczyła mi to, na co do tej pory tak ciężko pracowałem. Merlinie, gdzie ja miałem oczy, kiedy postanowiłem ożenić się z tą głupią szlamą. Malfoy w szkole miał rację. Szkoda tylko, że tak późno to do mnie dotarło. Szukałem jej od miesiąca. Przeszukałem cały Londyn, Paryż, ale nie ma po niej śladu. Ginny i Potter nie mają z nią kontaktu… Ale to nic. Jak ją znajdę.. Zapamięta mnie do końca swojego marnego życia.. No nie żebym planował, że pożyje długo. Zaśmiałem się na samą myśl. Swoją drogą ciekawe, dlaczego przesiadują tyle u Malfoya. Zdrajczynię rodziny rozumiałem, toż to jej narzeczony był jego kumplem, ale Potter? Coś mi tu nie pasowało. Nie wiem, dlaczego, ale czułem przemożną chęć dowiedzenia się prawdy. Bo w końcu, co może knuć Potter z Malfoyem? Przecież to odwieczni wrogowie.. Zajmę się tym wieczorem. W tym samym czasie usłyszałem dzwonek do drzwi.  Za drzwiami stała szczupła blondynka o wyrachowanym wyrazie twarzy.
-Witaj Astorio. Co cię sprowadza w moje skromne progi? – Powiedziałem z lubieżnym uśmiechem, na który ona odpowiedziała.
- Mam informację, które cię zainteresują.. Chcesz posłuchać?

***

Właśnie wyszedłem na lunch, kiedy zauważyłem, że w moim kierunku zmierza Greengass. Czy ta krowa nadal musi mnie nękać? Merlinie, mój ojciec nawet za grobu potrafi namieszać. Dobrze, że sprawa mojego niby ślubu z Astorią się rozwiązała dla mnie pozytywnie. Chyba bym osobiście rzucił w siebie Avadę, gdybym musiał się z nią ożenić
- Czego chcesz, Greengrass? Nie mamy ze sobą nic wspólnego, możesz mi dać spokój.
- Oj, Smoku, nie przywitasz się ze swoją narzeczoną? Nie ładnie, nieładnie. A ja chciałam zrobić ci niespodziankę.
-NIE JESTEŚ MOJĄ NARZECZONĄ, NIE BYŁAŚ I NIGDY NIE BĘDZIESZ!- Krzyknąłem.- Kiedy to w końcu dotrze do twojego małego mózgu. Co mam ci to przeliterować czy powiedzieć drukowanymi?
- Ależ Smoku.. Wiesz, że nasze rodziny zawarły układ…
- To było jak mój kochany ojczulek żył. Nie żyje, z resztą o ile wiem, to nie spełnił wymagań twojej rodziny, więc odpierdol się łaskawie ode mnie, bo ja cię nawet kijem nie tknę.- Niepojęte jest to, że zirytowała mnie bardziej niż Parkinson z czasów swojej świetności.
-  Dracusiu, zastanów się…  Chyba nie chcesz, że by szlamci się coś stało?
- Jakiej szlamci?
- No nie udawaj. Przecież wiem, że to ty ukrywasz żonę Weasleya.. A ta informacja może szybko ujrzeć światło dzienne. A tego byś nie chciał.. – Zaskoczyła mnie ta informacja, Granger nie była bezpieczna, a to oznaczało, że muszę koniecznie zobaczyć się z Potterem. Jednak nie dałem po sobie poznać, że coś jest nie tak. Nie mogłem dać jej potwierdzenia. - Wiesz Astoria. Na twoim miejscu bym nie próbował szantażu. Nic nie wiesz, więc nie wpychaj swojego nosa w nie swoje sprawy. Po za tym ja miałbym chronić Granger? Dobre sobie. I pamiętaj o tych pięknych zdjęciach, które są w posiadaniu Diabła. Kiedy go o to poproszę, trafią do Proroka, Czarownicy, Żonglera.. Wyobrażasz sobie te tytuły? Upadła córka Greengrassów. Astoria Greengrass –luksusowa prostytuka. Któż by się tego spodziewał po dziedziczce rodu.- zacząłem szydzić.
-Nie odważysz się.
-Nie mam nic do stracenia. Żegnaj, Greengrass. Do nie zobaczenia.- powiedziałem i szybko udałem się do Pottera, który był zaskoczony moim widokiem.
- Co się stało? Wyglądasz jak po ataku Hardodzioba w trzeciej klasie. –Powiedział.
- Nie pora na żarty, kurwa. Przed chwilą uciąłem sobie pogawędkę z Astorią Greengrass, która dziwnym trafem wiedziała, u kogo ukrywa się Granger.- Potter wyglądał na przerażonego. Odszukał coś na biurku i mi podał. – Spójrz. To ostatni raport aurora, który obserwuje Rona. Spotkał się z Astorią, wiesz, co to ozna… - Ja go nie słuchałem tylko od razu pobiegłem do miejsca teleportacji. Miałem złe przeczucia…

___________________________
Wyjaśnienie: Po spotkaniu z Weasleyem, Astoria poszła spotkać się z Draco. Co z tego wyniknie, dowiecie się w następnym rozdziale.

28 komentarzy:

  1. Pierwsza? Nie wierzę :3
    Świetny rozdział, dużo przejrzyściej to teraz wygląda, ładnie wyrównane - palce lizać!
    Podoba mi się, jak przedstawiasz uczucia bohaterów, nie cierpię Rona w tym wydaniu, jest okropny. A swoją drogą to ktoś taki, jak Dracon ma ciężko - uroda przyciąga panienki lekkich obyczajów, o ujemnym poziomie inteligencji.
    Cierpnie mi skóra na myśl o tym co może się stać.
    Weny, weny! Jak naszybciej rozwiej wątpliwości :)
    powodzenia i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. O ku*wa jak weasleyjej cos zrobi togo zaje*bie ! Ach ta przekleta luksusowa prostytutka astoria xD dodawaj nowy rozdzial jak najszybciej. Szkoda tylko, że to bd taka krotka historia :( pozdrawiam Klaudia Malfoy

    Ps. Błędów jak mrówek bo piszs ztableta i zapraszam do siebie

    dramione-innahistoria. blogspot. com

    Klaudia Malfoy

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak można przerwać w takim momencie? No jak! To tortury dla czytelników.
    Mam tylko nadzieję, że Draco pojawi się niczmym książę na białym koniu i ja uratuję. Proszę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chciałam jeszcze dodać, a raczej Cię poprosić, żebyś po tym Dramione napisała kolejne :3
      Bo Twoje pomysły są po prostu przecudowne (przynajmniej w tym wydaniu i tej historii)

      Usuń
  4. Bardzo fajny rozdział. Jestem ciekawa co z tego wynikinie. Pewnie Ron znalazł Herm.No nic czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oh, jaki świetny. Dziewczyno, jesteś świetną pisarką! Może powiekszysz liczbę rozdziałów do 20 :3 proooszę
    Ciekawe czemu Draco się zrobił taki nieprzystępny? Wyczekuje z niecierpliwością kolejnego :D

    OdpowiedzUsuń
  6. No to się porobiło. Mam nadzieje, że Draco zdąży na czas i Hermionie nic się nie stanie!
    Czekam na kolejny i pozdrawiam serdecznie Avad Ka;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! :3
    Luksusowa prostytutka Astoria. xd Brzmi ciekawie.
    Jak Ron coś zrobi Hermionie, to go znajde i zatłukę. Co z tego, że to postać fikcyjna! Nie ma prawa stąpać po tym świecie. Amen.
    Pozdrawiam i życzę weny! ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Super się zapowiada :D Mam nadzieję, że rozwinie się z tego jakaś niesamowita, emocjonująca akcja ^^ Nie mogę doczekać się ciągu dalszego... *.*
    Pozdrawiam cieplutko i życzę dużo weny!!
    xoxo,
    patkaza ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Hola, hola, hola.
    Musiałaś tak zakończyć ten rozdział ? xD Będę żyła w nieświadomości :( Czy jakoś tak... ;p
    Ale tak na serio. Wspaniały rozdział, ale końcówka zaskakująca. Czekanie. To chyba najgorsze słowo w słowniku. Fu.

    Rozdział super, perspektywa Herm mi się spodobała. To, że nawet wspaniały Bóg, Adonis, Grecki Bożek ma koszmary to jest coś :D Nie spodziewałabym się tego po Draconie. Przynajmniej nie w niektórych innych opowiadaniach.
    Wkurza mnie Astoria. Ale to nie żadna nowość.
    Wkurzyła mnie tym, że jak zwykle musi wszystko kapować, by wyszło na jej korzyść. Pieprzona Ślizgonka. Jak ja tej zołzy nienawidzę ! >.<
    Akurat wybrała sobie, komu powiedzieć. Ronald. Serio ?
    Jej i jemu się troszeczkę kierunki pomyliły... Pieprzeni zdrajcy.

    Mam nadzieję, że Herm nic takiego się nie stanie i Draco zastanie ją bezpieczną :) Niech się tylko ten rudzielec zbliży do Mionki, to będzie miał ze mną do czynienia... Pieprzony ignorant, buc, idiota, kretyn i co tam jeszcze przyjdzie Wam do głowy.

    Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim ! :*

    Pozdrawiam !

    ~ Pure - Blood Princess

    P.S.- Fajnie, że Hermiona wpadła na takowy pomysł z fundacją. To szlachetny cel, na mocy którego zapobiegnie przemocy domowej, jak to określiłaś.

    P.S.2 - Ta historia będzie mieć tylko 15 rozdziałów ? :( Łamiesz mi serce, choć w jakimś stopniu próbuję Cię zrozumieć. Mam nadzieję, że MOŻE dotrwasz do 20 ? :D
    A jeśli nie, to i tak będę tutaj do końca ;)

    Buś... :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Mogę Cię zamordować ? Jprdl.... Jak można kończyć w TAKIM momencie no JAK ? :'( ochhh no dobra wybaczam ;) nie wieze ze planujesz jeszcze tylko 10 rozdziałów muszę ta informacje przetrawić .... Nie przejmuj się anonimami :) nie znają się a hejtuja nie wiem skąd siee tacy ludzie biorą .... Ufff Malfoy musi zdążyć, musi musi musi :D Miona ma świetny pomysł z ta fundacja :D rozdział jak zwykle genialny :D :* Ps mam dla Ciebie niespodziankę jutro ukaże się na ron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com mam nadzieje ze się spodoba :D z reszta zobaczymy :D wiem ze nie lubisz niespodzianek ale to taka jedna jedyna odemnie :D Weny :D Pozdrawiam, osoba która cię meczy na gg czyli nie kto inny jak Lili :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przejmuj się głupimi anonimowymi dziećmi, którzy Ci zazdroszczą ;) To Twoje opowiadanie i Ty decydujesz jak rozwija się akcja i ile będzie rozdziałów :)
    A nr 6 jak zawsze ciekawy. Mam nadzieję, że Astoria nie namiesza :/

    czekam na kolejną część!

    ------
    clover.
    http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. No no kochana widzę dużą poprawę i bardzo się postarałaś w tej historii.
    Aby tak dalej a opowiadanie będzie coraz lepsze. Strasznie mi szkoda Hermiony i Weasleyów. Z powodu Rona wszyscy przeżyli niesprawiedliwe piekło. Mam nadzieję że dostanie rozwód i jej życie wróci do normy. Żadna kobieta nie zasłużyła sobie na taki los. I ta wredna Astoria. Nigdy nie lubiłam baby i zasłużneie. Ona jeszcze narobi kłopotów Draconowi. Szczególnie że przed spotkaniem z nim być może wszystko wygadała Ronowi. AJ czuje że kolejny rozdział będzie naprawę drastyczny.
    I kochana nie przejmuj się anonimami. Tacy czytelnicy nie są warci Twojej uwagi, gdyż opowiadanie jest naprawdę świetne a Ty się rozwijasz.
    Niecierpliwie oczekuje ciągu dalszego.

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. mega! Tyle mogę Ci powiedzieć, nie jestem w stanie więcej. Emocje biorą górę ;d
    czekam na dalszy ciag.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak mogłaś skończyć w takim momencie?!
    Jak ja nienawidzę Rona! On jej coś zrobi?! Powiedz, że nie! Proszę... ;)
    Już nie mogę się doczekać, kiedy Draco wyzna Mionce swoje uczucia. Uzależniłam się!! ;D
    Pisz szybko NN! Bo pisząc "we wrześniu", masz na myśli 1 września, tak? ;3

    OdpowiedzUsuń
  15. *-* wooooooow ! Jest coraz ciekawiej ;D nie mogę się doczekać co daleej ; )) czekam, czekam, czekaaam ;>
    Pozdrawiam i weny życzę <3
    ~Lumos Maxima
    http://milosc-silniejsza-od-magii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. dzisiaj znalazłam twojego bloga i jest świetny!
    czekam na kolejny rozdział :)

    Pozdrawiam i życzę dużo weny
    Marlena :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Co?? jak we wrześniu:P Ja chcę już nowy rozdział. Super opowiadanie, podobają mi się twoje pomysły. Rozdziały owszem są krótkie, ale za to konkretne. Styl pisania świetny. Trochę ostro ukazałaś Rona, ale ja chyba nigdy do końca nie przekonam się do tej postaci, więc mi to nie przeszkadza. Prolog niesamowity taki.. och ach i w ogóle, bardzo emocjonujący i już na wstępie wiem, jaka jest psychika Dracona. Bardzo mi się podoba. Następne rozdziały również świetne określenie z ślubem Minewry z Snapem chyba do końca świata zostanie w mojej pamięci ;). Potrafisz pisać zarówno humorystycznie jak i emocjonująco. Czekam na nexta, dodaje do polecanych i pozdrawiam Syntia ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. No dobrze jakoś przeżyję to wyjaśnienie o dużej miniaturce ;). A skoro to tylko miniaturka to zamierzam przeczytać bloga do końca, innymi słowy jestem już stałą czytelniczką :>.
    Mam nadzieję, że będziesz pisać kolejnego, ponieważ świetnie Ci to jak na razie wychodzi i mogłabyś spróbować sił w czymś większym: więcej tekstu w rozdziale i więcej samych rozdziałów :). Jestem pewna, że z przyjemnością bym go przeczytała :).
    Co do obecnego bloga to widzę interesująco :). Czekam na kolejny rozdział chociaż zgadzam się z coment powyżej: Dopiero we wrześniu?.
    No ale cóż czekam na rozdział i pozdrawiam
    Mek

    OdpowiedzUsuń
  19. huhuhu, robi się gorąco! :D Mam nadzieję, że nie rozwiniesz tego w kolejności 'Ron trzyma Hermionę, a Draco wpada i ją ratuję', tylko, że coś się jeszcze będzie działo! :D
    czekam na kolejny z niecierpliwością! :D

    pozdrawiam, Zou.

    OdpowiedzUsuń
  20. czuję się nieco rozczarowana. prolog był cudowny, natomiast mam wrażenie, że rozdziały pisane są jakoś ciężko. wszystko dzieje się szybko, nie ma jakiegoś przystanku. jedynie wiele uczuć wielu osób i nic konkretnego. cóż, czekam na kolejny rozdział. pozdrawiam :)
    lady_not

    OdpowiedzUsuń
  21. Super, super :D Nominuję cię do Liebster Award, szczegóły tutaj ;* dramione-draco-hermiona-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo interesujący rozdział, no ale muszę przyznać jesteś mistrzem w przerywaniu w ciekawych momentach ;D Będziemy musiały poczekać :P Życzę weny, kochana.

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochaaaam ! Zabujałam się w twoim blogu i całej tej histori :D Planujesz napisać drugą, po skończeniu tej ? Bardzo byłabym szczęśliwa, bo podoba mi się twój styl pisania :D Idiota ROn, kretynka Astoria, ogółem ta dwójka do siebie pasuje żigolo i prostytutka xp A tak wgl to kiedy nowy rozdział ? A i podoba mi się to z fundacją. Ja wiedziałam, że Hermipona to dobra dusza :D POzdrawiam i zapraszam do siebie:

    dramione-innahistoria.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. co najmniej świetne! :)
    uwielbiam tę nutę tajemniczości w Twoich rozdziałach - tak, że zawsze chcę więcej <3
    nieco zasmucił mnie fakt, że planujesz tak niewiele rozdziałów :c mam nadzieję, że pisać będziesz coś jeszcze, bo nie odpuszczę! :D
    i nie wiem, jak ktoś w ogóle może krytykować to, co robisz. naburmuszeni zazdrośnicy :x

    lubię wędrujące myśli Hermiony. też tak czasem mam :P dopiero coś lub ktoś przywraca mnie do rzeczywistości :D

    Astoria, gówniana szantażystka ;_;

    Ron i dożywocie w Azkabanie... ostro pogrywasz, jednak lubię to, bardzo to lubię, a wręcz jeszcze bardziej! należy mu się :D no ale ja nie jestem Hermiona, ona umie okazać litość.

    poza tym bardzo ładnie wyrównane, lepiej się czyta :)
    pozdrawiam i czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Wybacz, że pisze tu ale Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger :D
    Więcej informacji na http://hgdm-baby-i-wait-for-you.blogspot.com w zakładce Hogsmeade - nominacje :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Jednak nie umiem się pogodzić z Twoim Ronem. Wciąż trwa we mnie taka uczuciowa wojna :czytać/nie czytać. Mimo to jestem za bardzo ciekawa co też się stanie teraz... ;D
    Więc next

    OdpowiedzUsuń