środa, 21 sierpnia 2013

Rozdział 4. Rozmowa.

Hej.
Dodaję rozdział dzisiaj, bo wyjeżdżam i nie wiem, kiedy wrócę, ale postaram się, żeby był jakoś w miarę szybko.
Dziękuję każdemu komentującemu oraz tym, którzy czytają, ale nie chce im się napisać paru słów do autora ( a szkoda, bo to naprawdę bardzo wiele znaczy dla każdej blogerki).
Miłego czytania.
La_tua_cantante_

CZYTASZ=KOMENTUJESZ


Obudziłam się w nieznanym otoczeniu. Przez moment bezmyślnego wpatrywania się w sufit uświadomiłam sobie, co tak naprawdę się stało. Harry. Malfoy. A potem była już tylko ciemność.. Musiałam zemdleć. Rozejrzałam się po pokoju. Było to niewielkie pomieszczenie w odcieniach beżu i zieleni. Na ścianie wisiał telewizor plazmowy, meble zostały wykonane z jasnego drewna. Jedna ze ścian była przeszklona i dawała niesamowity widok na Londyn.. Nie wiedziałam gdzie jestem. Czy jest tu Ron?  To pytanie cały czas błąkało się po mojej głowie. Moje rozmyślania przerwał troskliwy głos Harrego.
-Hermiona? Hermiona? Wszystko w porządku?
-Gdzie ja jestem? Dlaczego zabraliście mnie z pracy? Ron tu przyjedzie, prawda? Nie mogę, nie mogę się z nim spotkać, Harry. Ja już nie mam siły..
-Mionka, wszystko jest w porządku. Nikt z nas nie wezwał Rona. On nadal cię szuka. Cudem jest to, że udało nam się znaleźć cię przed nim.. Herm, musimy porozmawiać.. Wiesz o tym? Prze..-Wypowiedź Harrego przerwało nagłe pojawienie się trzech osób. Rudej istotki, która z płaczem rzuciła mi się na szyję, Zabiniego i Malfoya, którzy nie patrzyli na mnie, tylko skierowali się do innego pokoju.
- …. Boże, jesteś cała.. Nic ci nie jest. Dzięki Bogu. Miona, dlaczego się nie odzywałaś? Martwiliśmy się o ciebie..-Tyradę Ginny przerwał głos Harrego.
- Młoda spokojnie. Hermiona nam wszystko opowie, ale nie zadręczajmy jej pytaniami. Ty też chcesz pewnie wyjaśnień, co Miona?
-T..Tak.
- Nie wiem, od czego zacząć.. Pamiętasz jak ostrzegałem cię przed Twoim ślubem? Ron się zmieniał, ale ja zwaliłem to na stres przedślubny.. Już wtedy nie potrafiłem się z nim dogadać… Potem dostałem propozycje startowania w wyborach na Ministra Magii i wtedy nasze kontakty w ogóle się rozwiązały.. Spotykaliśmy się tylko wtedy, kiedy ty organizowałaś jakieś kolacje..  Rok później Ron przyniósł mi twoje wypowiedzenie. Byłem zdziwiony, wiedziałem, że ta praca to twoje marzenie, wkładałaś w nią wiele serca.. Musisz wiedzieć, że oprócz wypowiedzenia przyniósł jeszcze zaświadczenie o niepełnosprawności umysłowej… Powiedział, że zaczynasz wariować, a on nie może cię pilnować w pracy, więc otoczy cię troskliwą opieką w domu.. Badania były autentyczne.. Musiałem przyjąć twoją rezygnację..  Tego samego dnia usiłowałem się z tobą skontaktować, jednak nie odpowiadałaś ani na listy, ani na maile, ani na telefony.. Wasz dom zniknął. Podejrzewam, że twój mąż nałożył na niego jakieś zaklęcia, które uniemożliwiały znalezienie go. Kilka dni później dowiedziałem się od Ginny, że zerwał kontakty z rodziną. Powiedziała również, że ty też nie utrzymujesz z nią kontaktu.. Kilka miesięcy później dowiedziałem się, że leżysz w Mungu, ale nie mogłem cię odwiedzić, bo twój mąż zadbał o to, by nie odwiedzał cię nikt oprócz niego.. Później ślad o tobie zaginął, więc pomyśleliśmy z Gin, że pewnie masz jakieś powody, dla, których nie chcesz nas widzieć.  Pół roku temu Ginny związała się z Diabłem, a ja od dwóch lat jestem z Alice. Pamiętasz ją? To ta blondynka, aurorka.  Kiedy kilka tygodni temu Blaise opowiedział Rudej, że rozmawiał z tobą na ulicy byliśmy w szoku.. Co więcej, powiedział, że na pewno nie jesteś chora psychicznie, a zastraszona.. W tym samym czasie Draco, który pracuje, jako auror dowiedział się przez przypadek, że uciekłaś od Rona.. Od tamtego momentu cała nasza 4 cię szukała.. Nie wiem, dlaczego, ale ja, jako jedyny nie szukałem cię w magicznym Londynie, tylko zacząłem poszukiwania w mugolskim. Tam z początku szukałem cię, jako Hermiony Granger-Weasley, ale później wpadłem na to, że pewnie ze strachu zmieniłaś tożsamość.. Przypomniało mi się z kursów aurorskich, że człowiek na swoją drugą tożsamość zazwyczaj wybiera nazwisko panieńskie matki i swoje ulubione imię. Tak odkryłem Alexandrę Stewart. Później znajomy informatyk znalazł twoje dane osobowe w kancelarii Parnella. Resztę historii znasz.
- Rozumiem, co z tym wszystkim ma wspólnego Blaise, ale nie rozumiem udziału Malfoya. I gdzie ja jestem, Harry?
-Jesteśmy w mieszkaniu Malfoya, które jako jedyne nie jest obserwowane przez Rona. Spodziewał się, że któregoś dnia będziesz chciała nawiązać z nami kontakt.. Dlaczego Draco się zaangażował w twoją sprawę? Musisz go sama o to zapytać.. Hermi, co się z Tobą działo…
- Ja.. Ja nie wiem, od czego mam zacząć… Wszystko zaczęło się dwa lata temu, na bankiecie z jakiejś tam okazji.. Tańczyłam tam z innymi ludźmi, wymieniałam uśmiechy.. Kiedy wróciliśmy do domu, Ron.. On stwierdził, że go zdradzam..  A skoro chce być dziwką, to on mnie nią zrobi.. Tamtego dnia zaczęło się moje piekło…Codziennie mnie bił, gwałcił.. Wyzywał.. Rzucał Crucio, tak bym pamiętała, co grozi mi za nieposłuszeństwo.. Zakazał mi kontaktu z wami, z rodziną.. Powiedział, że jak spróbuje z kimś porozmawiać będzie to równoznaczne z wyrokiem śmierci na tej osobie… Wtedy, kiedy trafiłam do szpitala.. Byłam w ciąży.. Kiedy się o tym dowiedział, pobił mnie.. Powiedział, że on nie będzie wychowywał jakiegoś bękarta, bo to na pewno nie jest jego dziecko.. On zabił moje dziecko.. Zabił je.. Później było już tylko gorzej.. Żeby nie wzbudzać podejrzeń przestał leczyć mnie w Mungu.. Kiedy nie byłam do niczego zdolna, wzywał swoją kochankę-magomedyczkę.. Ona mnie leczyła.. Nie ukrywał, przede mną, że miał kochanki… o nie.. Czasami przyprowadzał je do domu.. Ze mnie zrobił swoją seks zabawkę.. Nic więcej.. Trwałam w tym chorym układzie praktycznie trzech lat… Nie chciałam was narażać na niebezpieczeństwo, więc nikomu nie mówiłam… Dokładnie trzy tygodnie temu pojawiła się możliwość ucieczki… Nie wiem, dlaczego, ale zaklęcia przestały działać… Sama w to nie wierzyłam, ale wolałam nie tracić okazji i uciec.. Wtedy wpadłam na Zabiniego… Po rozmowie z nim, udałam się do Leny, mojej przyjaciółki, która jest mugolką. Pomogła mi. Znalazłyśmy faceta, który sfałszował mi papiery.. Nie chciałam być dla Lenki ciężarem, więc znalazłam pracę.. Resztę historii znacie.. Ja.. Ja nie przyszłam do was, bo nie wiedziałam, czy przypadkiem mu nie uwierzyliście.. Nie chciałam was w to wciągać.. Chcę tylko zapomnieć i zacząć normalnie żyć..- Kiedy skończyłam opowiadać widziałam na twarzy Harrego i Ginny łzy… Bałam się, że Rudej mogło to zaszkodzić, dlatego przysunęłam się do niej i ją przytuliłam.. Kojącym głosem zaczęłam ją uspokajać, jednak chwilę później przyszedł Blaise. Wiedziałam, że przysłuchiwali się naszej rozmowie… Spojrzałam na Malfoya… W jego oczach widziałam ból, cierpienie i troskę.. Nie wiem, dlaczego, ale kiedy tak na niego patrzyłam ogarnęło mnie poczucie bezpieczeństwa..

***
Nie mogłam zrozumieć, jakim sadystą, popieprzonym sadystą stał się mój brat… Byłam w szoku… Zostawiłam swoją najlepszą przyjaciółkę.. Siostrę samą.. Nie docierało do mnie to, co się wokół mnie działo.. W pewnym momencie poczułam, że ktoś mnie przytula.. Blaise..  Spojrzałam na Mionę i obiecałam sobie, że więcej nie pozwolę jej skrzywdzić, a mój brat zapłaci za każdą ranę, jaką jej zadał.

***

Pierdolony sadysta, miałem ochotę go zabić. Granger wyglądała tak krucho, tak delikatnie. Nie rozumiałem jak można skrzywdzić taką kobietę. Jak można zabić własne dziecko? Sam wychowywałem się w patologicznych warunkach, ale nie byłem w stanie pojąć cierpienia, przez które przeszła ta kobieta.. Poczułem jej wzrok na sobie.. Spojrzała na mnie z ufnością, troską.. Dopiero teraz zrozumiałem, że nie mogę być z nikim innym.. Że sama nieświadomie stała się centrum mojego świata.. A ja nie dam zniszczyć sobie świata..  Z zamyślenia wyrwał mnie głos Pottera.
-  Boże, Hermi.. Przepraszam.. Przepraszam…, Ale teraz musimy się zastanowić, co dalej.. Skoro mi udało się ciebie namierzyć, to myślę, że Ron też trafi na twój ślad…, Dlatego.. Trzeba cię gdzieś schować.. Zajmę się twoim rozwodem, ale najpierw musimy znaleźć miejsce, w którym będziesz bezpieczna..
- Ja nie narażę was na niebezpieczeństwo, Harry. Nie mogę zostać ani u ciebie, ani u Ginny.- Odparła.
-Ale możesz zamieszkać tutaj. Nie znajdzie cię, to jest pewne. Po za tym, ja, jako auror będę miał stały dostęp do jego dokonań.. Tu będziesz bezpieczna..-Powiedziałem. Potter, Gin i Diabeł spojrzeli na mnie… Wiedziałem, że nie wiedzą, co powiedzieć, jednak pierwsza głos odzyskała Ruda. – On ma rację, Miona. Musisz się zgodzić.. Wtedy zakończymy tą farsę.
Widziałem jak rozpaczliwie szuka innej deski ratunku… Potem w jej oczach pojawiła się nadzieja, która szybko została zastąpiona przez determinację.- Zgadzam się.

24 komentarze:

  1. O boże. Co Mionka musiała przejść. I jeszcze ta strata dziecka. Nie wiem jak ona wytrzymywała psychicznie. :c Aż mi się płakać chciało jak to czytałam.
    Pozdrawiam serdecznie i weny życzę. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG, o Matko, O Jezu, O Boże...
    Co ten padalec jej zrobił ?! Co za chory człowiek, no jak tak można ?! O matko, jak ja go nienawidzę... Przez co Hermiona musiała przejść... I to aż przez trzy lata. O matko...
    No szok totalny. Jeszcze przez tego buca, kretyna, idiotę, palanta, straciła dziecko...
    OMG... po raz któryś już to piszę, ale brak mi słów. No szok totalny.
    Dobrze, że przynajmniej Draco chcę jej pomóc. Oby ten zdradziecki rudzielec w ogóle nie dowiedział się, że przebywa u Malfoya... Aż strach pomyśleć, co by jej wtedy zrobił.

    Życze powodzenia w dalszym pisaniu i weny !

    Pozdrawiam.

    ~ Pure - Blood Princess

    P.S. - OMG... xD :O

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobrze, że Hermiona jest w końcu bezpieczna i mam nadzieję, że Ron dostanie za swoje!
    Czekam z niecierpliwością na kolejną część:)

    zapraszam do mnie:)

    ------
    clover.
    http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale wcześniej nie było okazji. Byłam ciągle zabiegana, mimo wakacji.
    Zaczęłam czytać i już sam prolog mnie zafascynował, a to rzadkość. Zazwyczaj te prologi dla mnie, to są takie
    flaki z olejem, których nie chce się czytać, a u Ciebie było odwrotnie. Bez zastanowienia wzięłam się pierwszy
    rozdział, który okazał się mistrzostwem, potem wzięłam się za kolejne. Przeczytałam drugi, trzeci, potem ten i
    teraz prędko chcę kolejny! Zastanawiam się, czy Ron czasami nie nakryje Hermiony, gdzie jest, przyjdzie do niej
    a Draco ją uratuje ... *.* oh, romantyczka ze mnie! Dla mnie Ron to skończony cham, którego trzeba wykastrować.
    Cieszę się, że mimo wszystko Hermiona nie jest sama, ma wsparcie. Twoje opowiadanie jest bardzo oryginalne i
    łatwo się go czyta. Wzbudzasz we mnie takie emocje..! Z jednej strony cieszę się, że Hermiona ma Draco, Ginny, Blaise,
    Harrego ... ale z drugiej strony łzy pojawiły mi się, że Ron to taki palant.
    Wiesz co Ci powiem?
    OBY TAK DALEJ! Bo piszesz świetnie, czekam z niecierpliwością na 5 rozdział i mam nadzieję, że nie każesz nam długo czekać, bo padnę ...;-)
    Ah! Zapomniałabym. Te twoje dwie kropki mnie wykańczają :P Widać, że je lubisz, co ? :P Ale fajnie jest, fajnie.
    pozdrawiam
    Madeline
    dramione-sztuka-malzenstwa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba już o tym wspominałam - Rowling padłaby na zawał, gdyby zobaczyła, co zrobiłaś z jej wiecznie przestraszonym Ronem :D Niesamowity pomysł na opowiadanie, naprawdę :) Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka, choć przyznam, że jak to czytam, to ciągle mam stracha, że zaraz wparuje Ron i rozpierdzieli towarzystwo bez mrugnięcia okiem :(
    Pozdrawiam :)

    [lovevsus.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  6. Merlinie! Miona straciła dziecko ?! . Nie ma co... pomysł na te opowiadanie masz i to nie mały! Mało jest historii Dramione, co opisuje punkt widzenia głównie Dracona. Jak ja to czytam to się boję, że Ron zaraz wpadnie i coś zrobi Hermionie!
    Czekam na next!
    Kaja

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże prawie sid popłakałam, czemu nie powiedziałaś, ze ten rozdział będzie taki bolesny..... Ale wiesz i tak jesteś wspaniala i genialna( nie, w cale nic od Ciebie nie chce xD) ochhh cudny rozdział:D kurde husteczki mi się skończyły.... Biedna Miona, dziecko ochhh.... Wyjeżdżasz i nic mi nie powiedziałaś och ty no wredna jesteś :P Weny :D Pozdrawiam,Lili :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Poruszyło mnie to opowiadanie Hermiony.
    Nie spodziewałam się, że przeżyła tak wielkie piekło ze strony Rona.
    On naprawdę bardzo się zmienił i stał się sadystą.
    I nawet zabił własne dziecko, wyobrażając sobie, że go zdradza.
    mam nadzieję że jej nie znajdzie i Draco ją obroni.
    Widać że był poruszony.
    Sam rozdział fenomenalny.
    Mam tylko małą uwagę, którą weź sobie do serca.
    To jest opowiadanie.
    Nie używamy w nim takich znaków 4, 3, pisz normalnie : cztery, lub trzy.
    O wiele lepiej się będzie czytać.
    są wyjątki, gdy używa się liczb, ale przeważnie jeśli tyczy to osób używa się liter.
    Warto zwrócić na to uwagę.

    pozdrawiam i czekam na NN;)

    OdpowiedzUsuń
  9. O Matko!!! Ja to kocham <3 :D :D :D Kocham to normalnie (wiem powtarzam się )Piszesz fantastycznie, a twoje opowiadanie kompletnie podbiło mi serce <3
    Pisz dalej, pisz <3 bo już się nie mogę doczekać:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę świetnie piszesz. Kiedyś zanim zaczęłam czytać opowiadania Dramione to zawsze miałam nadzieję, że Hermiona i Ron będą razem. No i tak się stało. Ale kiedy zaczęłam czytać Dramione, to przestałam lubić Rona. Draco i Hermiona to najlepsza para pod słońcem ! ;D Życzę weny. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No w końcu mam okazję skomentować, bo czytam na komputerze, a nie w telefonie ;3 Jak już Ci mówiłam, twój blog od razu mnie wciągnął. Pewnie dlatego, że to zupełnie nowa historia, postacie są trochę odciągnięte od tych kanonicznych i w twojej historii jest to świetnie przedstawione.
    Myślałam, że będą dłużej szukać Hermiony, ale może to i nawet lepiej. A najlepsze jest to, że została w domu Dracona ;3
    Rona mam ochotę wykastrować, obciąć łapki, by nigdy niczego złego nie zrobił żadnej innej kobiecie, potraktować Cruciatusem i pociachać na kawałki. NIENAWIDZĘ GO W TYM OPOWIADANIU!
    Wredny, przebrzydły tyran!
    Przez cały ten rozdział trochę obawiałam się, że on nagle wpadnie do tego domu i zrobi wielkie BUM i dorwie Mionę w swoje łapska, ale dobrze, że tak się nie stało. Zresztą... jestem pewna, że nasz Malfoy by ją uratował ^^ xd
    Cóż mogę więcej powiedzieć... Naprawdę świetnie piszesz i jako początkującej autorce, życzę móstwo weny i zapału, byś nie porzuciła bloga i swoich czytelniczek po paru rozdziałach :)
    Pozdrawiam
    Sheireen ♥

    Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  12. OMG, OMG, OMG! Coraz bardziej zaczynam nienawidzić Rona. Jak można być aż takim sadystą?! Przecież to nieludzkie! Nie wiem jak Hermionie udało się wytrzymać z tym potworem. Robił wszystko, żeby ona rzeczywiście popadła w chorobę psychiczną. Cieszę się, że udało im się ją znaleźć :D I Draco taki pomocny ^^ Jak będzie się nią opiekował, będzie mega słodko <33
    Pisz dalej, za żadne skarby świata nie rezygnuj! Życzę dużo weny i pomysłów!!
    xoxo,
    patkaza *-*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ślicznie, nic dodać nic ująć i podpisuję się pod wypowiedziami poprzednich czytelniczek ;)
    POzdrawiam, Rouse :) :*

    OdpowiedzUsuń
  14. NIENAWIDZĘ WIEPRZLEJA!
    Mam nadzieję, że ten palant zbytnio nie namiesza...
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  15. nie wierzę ;o
    niezłego skurwiela zrobiłaś z Rona...
    SERIO KURDE, NIE WIERZĘ ;OOOO
    jak można być tak podłym? aż ciężko mi to sobie wyobrazić ;___;
    choć w sumie... zawsze uważałam Rona za pewnego rodzaju sadystę, nie umiejącego nic docenić.
    biedna Hermiona. straciła dziecko. matko, tak na grubszą metę to dobrze, bo po rozwodzie, który, mam nadzieję, odbędzie się bez żadnych przeszkód, nic nie będzie ją łączyć z Wieprzlejem. no ale mimo wszystko szkoda jej. i pomyśleć, że męczyła się tak trzy lata ooooo jzueujezejeuzjeu ;o

    ale za to cieszy mnie ogromnie fakt, że Mionka będzie przebywać u Malfoya. że to on się nią zajmie :3 będzie się działo, heheheheh XD <3

    co do ogółu... wydaje mi się, że ten rozdział jest dość długi jak na Ciebie :D to dobrze, bo mogłabym to czytać ciągle XD serio, ta historia uzależnia :P
    dobra, bez zbędnych rozmyślań i monologów - czekam z zapałem na dalszą część :3
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeny ja już mam przed oczami tę kłótnię między Draco i Ronem : - To moja żona! - Ale to ja ją kocham! - Crucio! - Nie waż się mnie atakować, ty podły śmieciu! - Sam jesteś śmieciem! - nie, ty! - ty ty ty tyyyy! *WYTAWIA MU JĘZYK*

    okeeeej, przepraszam, chyba mi nie wyszło...

    No, w każdym razie rozdział naprawdę Ci się udał, a te przemyślenia Draco o Mionce ahh <3
    Czekam na nn, pozdrawiam i weny!

    Casparow

    OdpowiedzUsuń
  17. jeju jak dawno mnie tu nie było ;D
    jak wróce do domu to zabieram się za zaległości ;D
    Pozdrawiam Avad Ka;*

    OdpowiedzUsuń
  18. hej! fajne opowiadanie.kiedy dalej

    OdpowiedzUsuń
  19. Zaległości nadrobione to teraz mogę skomentować ;)
    Twój Ron jest chyba jeszcze bardziej sadystyczny niż mój ;D Ale podoba mi się to ;D Najchętniej bym mu kark skręciła, albo powoli odcinała mu poszczególne części caiała bo na Avada to zbyt mało jak na niego ;D
    Czekam na kolejny rozdział, jestem ciekawa co będzie dalej ;D
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    i zapraszam do siebie na :
    http://milosny-skandal.blogspot.com oraz http://wspomnienia-smierciozercy.blogspot.com

    Avad Ka;*

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetneee ! Dziękuję ci bardzo za to,że podałaś swój blog w komentarzu u mnie :D nie wiem jakimi jeszcze słowami można go opisać <3 jestem bardzo ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy :) czekaaam na nn <3
    Pozdrawiam :)
    ~Lumos Maxima
    http://milosc-silniejsza-od-magii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. GŁUPI RON> NIENAWIDZĘ TEGO WIEPRZA.
    Ale lubię jak w opowiadaniach jest taki. A Malfoy okazuje się księciem na białym koniu :]
    Kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  22. Trochę za szybko i zbyt chaotycznie, ale ujdzie :p. Czytam następny strasznie mi się spodobało :>
    Mekira

    OdpowiedzUsuń
  23. Smutne :( Naprawdę, nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić jak musi się czuć kobieta, która traci dziecko... a już szczególnie, jeśli z winy osoby, którą się kocha :(

    OdpowiedzUsuń